O tym, że rosyjska zawodniczka została w Londynie przyłapana na dopingu, przed kilkoma tygodniami informował jeden z włoskich dzienników. Teraz okazuje się, że medialne spekulacje mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Sprawą Łysenko zajęły się Światowa Agencja Antydopingowa oraz IAAF. Pierwsza pobrana próbka wykazała obecność niedozwolonych środków po jakimś czasie. Badania zostały powtórzone, a próbka B potwierdziła wstępne ustalenia.
Decyzja Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych uznająca winę zawodniczki wiąże się z dyskwalifikacją z igrzysk w Londynie, podczas których Łysenko zdobyła złoty medal. Reprezentantka Rosji swój krążek będzie musiała zwrócić, a w skutek korekty wyników, trafi on do zawodniczki, która w rzucie młotem zajęła miejsce drugie, czyli Anity Włodarczyk.
amp, przegląd sportowy