– Ja powiedziałam tylko tyle i aż tyle, że cała opozycja jest odpowiedzialna za sprawy dla Polaków najważniejsze. Dlatego Polacy wybrali opozycję, że jesteśmy taką liczną grupą, że chcą mieć pewność, że będziemy dbali o pewne rzeczy dla nich najważniejsze – tłumaczy się wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana o swoją wypowiedź na temat posłów Lewicy.
Przypomnijmy, polityk KO powiedziała w rozmowie z Moniką Olejnik, że jeśli politycy Lewicy zagłosują za projektem PiS ws. 30-krotności ZUS, "to znaczy, że są nic nie warci".
Do tej wypowiedzi polityk KO odniósł się w poniedziałek Włodzimierz Czarzasty. – Wypowiedź pani marszałek o nas, że nie jesteśmy warci wyboru jest bardzo arogancka, niesympatyczna i moim zdaniem kończy dyskusję ws. poparcia pani Kidawy-Błońskiej przez polską lewicę. To jest niesmaczna wypowiedź – powiedział szef SLD.
– Taką ważną rzeczą jest przestrzeganie praworządności, konstytucja, ale także bardzo ważny system emerytalny w Polsce – mówiła Kidawa-Błońska pytana o swoje słowa o posłach lewicy. Zaznaczyła, że systemem emerytalnym "nie można się bawić". – Ja powiedziałam, że wierzę, i to było całą wypowiedzią, że wierzę, że Lewica przeanalizuje te dane, sprawdzi, jakie to będzie miało skutki, nie w ciągu roku, ale w ciągu najbliższych 30 lat, i podejmie właściwą decyzję – stwierdziła Kidawa-Błońska, próbując wyjaśnić swoją wypowiedź. – Jako opozycja musimy być odpowiedzialni i tyle powiedziałam, a dodałam na koniec, że wierzę, że Lewica to przeanalizuje, bo wierzę, że każdy poseł opozycji wie, że te sprawy są dla Polaków najważniejsze i że dlatego znaleźliśmy się w Sejmie – oceniła polityk.
Czytaj też:
Kidawa-Błońska do Moniki Olejnik: Jeśli poprą PiS, są nic niewarci
Czytaj też:
Czarzasty wprost o skandalicznych słowach Kidawy-Błońskiej. "To kończy dyskusję"