Jednocześnie kard. Nycz podkreślił, że wywoływanie nowego sporu o wiszący w Sejmie krzyż, byłoby niestosowne i niebezpieczne dla tego, co się w Sejmie powinno dziać. – To jest miejsce, gdzie powstaje prawo, to jest miejsce, gdzie powinna być merytoryczna dyskusja. Nie uważam, że spór o krzyż i dyskusja o krzyżu w Sejmie miała należeć do tych merytorycznych – tłumaczył.
Metropolita warszawski zauważył też, że ci, którzy chcą usunięcia krzyża, powinni go przyjąć nie jako znak religijny, ale wyraz kulturowego wymiaru katolicyzmu, z którego wszyscy wyrastamy. – Uszanujcie go w ten sposób, bo jest daleko czymś więcej niż tylko znakiem śmierci pana Jezusa na krzyżu. On tak wrósł w cywilizację Europy i w cywilizację świata, że moim zdaniem nie powinien być przedmiotem takiego dyskursu, którego celem byłoby jego usuwanie – powiedział.
Hierarcha kościelny był też pytany, jakie jest stanowisko polskiego Kościoła wobec propozycji Lewicy dot. wprowadzenia związków partnerskich, a w przyszłości tzw. małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. – W tych wszystkich kwestiach, które pan wymienił, Kościół będzie głosił naukę Ewangelii. Będzie głosił swoją tradycję zawartą w nauczaniu Kościoła. Ona nie może się zmienić. Są pewne rzeczy, takie jak definicja sakramentalnego chrześcijańskiego małżeństwa i świętość życia. Kościół zawsze będzie to głosił – zapewnił.
Kard. Nycz odniósł się też do ujawnionych przypadków pedofilii w Kościele. – Ten rok był trudny dla Kościoła. Objawiła się pewna nowa rzeczywistość, która stała się powszechnie znana. Niewątpliwie plusem jest to, że na ten temat zaczęło rozmawiać się w Kościele, a ludzie, którzy w przyszłości zostali skrzywdzeni, odważyli się o tym mówić – stwierdził. – To co stało się w ciągu minionego roku sprawia, że pewne rzeczy złe, godne potępienia, które stały się w przeszłości, dziś są prostowane, wyjaśniane i załatwiane – dodał.
Czytaj też:
Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Kościół wspomina św. Szczepana