Tomasz Cukiernik: Bardzo ostro wypowiadał się pan przeciwko „500+”. Czy jego likwidacja, czego chce Konfederacja, nie spowodowałaby zejścia ugrupowania poniżej progu wyborczego?
Dobromir Sośnierz: Nie sądzę. Myślę, że w Polsce jest znacznie więcej przeciwników „500+” niż te 7 proc., które dostaliśmy. Poza tym nie mówimy tylko o likwidacji „500+”, lecz o zastąpieniu go ulgą podatkową, co jest rozwiązaniem tańszym, bardziej wolnorynkowym, bardziej motywującym, pod każdym względem lepszym. Krytykuję „500+” nie tylko dlatego, że nas na to nie stać i w przyszłości będzie ono kulą u nogi, którą trudno będzie zerwać (z socjalu zawsze trudno się wycofać), lecz także ze względów zasadniczych. Jest czymś niewłaściwym, żeby rząd uzależniał od siebie obywateli, najpierw zabierając im pieniądze, a później dając im je w formie jakiejś dotacji. To tworzy złudzenie, że to rząd generuje bogactwo, a nie obywatele swoją pracą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.