Sekretarz stanu USA spotkał się w Paryżu z przywódcami Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Marco Rubio stwierdził, że Stany Zjednoczone "są gotowe zrezygnować z prób pośredniczenia w porozumieniu pokojowym między Rosją a Ukrainą w ciągu kilku dni, chyba że pojawią się wyraźne oznaki, że porozumienie może zostać osiągnięte".
Amerykański polityk podkreślił że prezydent USA Donald Trump jest nadal "zainteresowany porozumieniem, ale ma wiele innych priorytetów na całym świecie". Wcześniej Departament Stanu USA podał, że Rubio poinformował telefonicznie ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa o przebiegu czwartkowych rozmów w Paryżu. Rosyjskie MSZ wydało komunikat, w którym potwierdziło gotowość Moskwy "do dalszej wspólnej pracy z amerykańskimi kolegami w celu wyeliminowania pierwotnych przyczyn kryzysu ukraińskiego".
Pieskow: Pewien postęp został osiągnięty
Słowa Rubio skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
– Strona rosyjska dąży do rozwiązania konfliktu ukraińskiego i zabezpieczenia swoich interesów, jest też otwarta na dialog – zapewnił. – Kontakty są dość trudne, ponieważ, naturalnie, temat uregulowania sytuacji w Ukrainie nie jest prosty – dodał Pieskow.
Przedstawiciel rosyjskich władz stwierdził jednocześnie, że "pewien postęp został osiągnięty".
Specjalny wysłannik Trumpa rozmawiał z Putinem
11 kwietnia Władimir Putin spotkał się ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Stevem Witkoffem. Rozmowy dotyczyły m.in. tego, kiedy przywódcy Rosji i Stanów Zjednoczonych mogliby się spotkać. W rozmowie ze stacją Fox News Witkoff nazwał rozmowy z Putinem "przekonującymi". Dodał, że w ich trakcie omawiano m.in. "działania, które mogłyby zakończyć wojnę na Ukrainie", a także stworzyć nowe możliwości biznesowe między USA a Rosją.
Według niego podczas spotkania rosyjski przywódca miał przedstawić warunki osiągnięcia "trwałego pokoju". Kluczem do całej umowy, jak wyjaśnił Witkoff, jest "pięć regionów". Wysłannik Donalda Trumpa nie podał żadnych szczegółów, ale można się domyślać, że chodzi o ukraińskie terytoria częściowo zajęte przez wojska rosyjskie (Donieck, Ługańsk, Zaporoże, Chersoń i Krym), które Moskwa już uznaje za część Federacji Rosyjskiej.
Doniecka Republika Ludowa, Ługańska Republika Ludowa oraz obwody zaporoski i chersoński weszły w skład Federacji Rosyjskiej w wyniku tzw. referendów, które odbyły się tam we wrześniu 2022 r. Krym i Sewastopol stały się częścią Rosji w wyniku tzw. referendum przeprowadzonego w marcu 2014 r. Stanowiska Kremla nie uznaje ani Ukraina, ani Zachód, ani nawet Chiny.
– Moratorium na ataki na obiekty energetyczne można nazwać postępem w kwestii uregulowania konfliktu ukraińskiego. Moskwa, w przeciwieństwie do Kijowa, zastosowała się do tego zalecenia – tłumaczył.
Czytaj też:
Trump: Odpowiedź Rosji już niedługo. Chcemy, żeby zabijanie się skończyłoCzytaj też:
Pekin odrzuca zarzuty Zełenskiego
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl