Małgorzata Kidawa-Błońska odwiedziła Toruń, gdzie uczestniczyła w toruńskich obchodach 100-lecia powrotu tych ziem do Polski. Wicemarszałek Sejmu zaznaczyła że Polska powinna być bardzo silnie osadzona w Europie, bo to jest "nasz największy partner, dający nam poczucie bezpieczeństwa".
– Dlatego z takim zdumieniem i zakłopotaniem słucham tych słów, o tym, że nie można martwić się o Polskę, i martwić się o wolność Polaków, mówiąc o tym w języku francuskim, czeskim czy niemieckim. Jesteśmy część Europy, wspólnotą i mamy wszyscy prawo i obowiązek dbać o to, żeby ta wspólnota była silna – stwierdziła kandydatka PO na urząd prezydenta.
– Wspólnota europejska to było marzenie Polaków, marzenie żebyśmy byli bezpieczni. Dlatego proszę pana prezydenta - proszę nie niszczyć naszych marzeń, bo skoro pan mówi, że wspólnota europejska to obcy... – nawoływała Kidawa-Błońska. I dodała: – To nie są obcy, to jesteśmy my - Polacy, którzy są członkami wspólnoty europejskiej, Unii Europejskiej. To było marzenie naszej kultury, wielu przodków, żeby być mocno osadzonym.
– Prezydent lekceważącym tonem - krzycząc na nas - mówi, że to są obcy. A ja bym chciała, żebyśmy ze sobą rozmawiali, uśmiechali się i współpracowali, bo wtedy będziemy bezpieczni. I tak naprawdę, panie prezydencie, naszą kulturę tę wspaniałą kulturę, z której jesteśmy dumni, 1000 lat temu zaczęli tworzyć ludzie piszący po łacinie. Ale była wspólnota - w różnych językach mówiono o wartościach i o tym żeby Polska była wielkim krajem – oceniła.
Czytaj też:
Warzecha o Mazurek: Jakbym czytał NiesiołowskiegoCzytaj też:
Debata kandydatów na szefa PO. Nie wpuszczono mediów