Skandaliczna sytuacja w studiu TVN. Zwolniony dziennikarz zabiera głos

Skandaliczna sytuacja w studiu TVN. Zwolniony dziennikarz zabiera głos

Dodano: 
Siedziba TVN
Siedziba TVN Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Nie milkną echa skandalicznej sytuacji, do której doszło podczas wtorkowego programu "Dzień Dobry TVN". Głos zabrał zwolniony dziennikarz Adam Feder, który w oświadczeniu podkreślił, że "zrzucanie z sań na pożarcie" nie jest elegancką taktyką radzenia sobie przez stację z kryzysem wizerunkowym.

We wtorek rano prowadzący – Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska w trakcie programu poruszyli temat kanonów piękna, tym razem męskiego. W tym celu odwołali się do ostatniego rankingu 100 najprzystojniejszych mężczyzn świata. Pierwsze miejsce w rankingu zajmuje Jeon Jeong-Guk, znany też jako Jungkook. To 20-letni piosenkarz koreańskiego zespołu BTS. Prowadzący "DDTVN" nie kryli swojego zaskoczenia sukcesem Jungkooka i nie powstrzymali się od złośliwych i niegrzecznych komentarzy pod adresem młodego muzyka. W odpowiedzi na falę komentarzy i krytyki, która spadła na stację, TVN wydało oświadczenie, w którym przeprosiła muzyka oraz jego fanów.

Czytaj też:
Wielka afera po programie "Dzień Dobry TVN". "Żenada, rasizm, totalny nieprofesjonalizm"

Ponadto, jeden z reporterów „Dzień dobry TVN” stracił pracę. Zwolniony dziennikarz to Adam Feder – osoba odpowiedzialna za uliczną sondę poświęconą wyglądowi młodego, koreańskiego piosenkarza. Dziennikarz chodził po ulicach i pytał przechodniów, co sądzą o wyglądzie Jeon Jeong-Guk, znanego też jako Jungkook. – Kolczyk... W uchu noszą kolczyki. Moja krowa też ma kolczyk – odpowiedziała jedna z zapytanych kobiet, a jej słowa stacja zdecydowała się puścić na antenie. Podobnych wypowiedzi było więcej.

Dziennikarz od wtorku milczał w sprawie, ale w piątek przed południem wydał oświadczenie na swoich profilach w mediach społecznościowych. "Tak, zakończyłem współpracę z „Dzień Dobry TVN”. Dziękuję wszystkim świetnym ludziom, których tam poznałem. Tak, pomyliłem gwiazdorów koreańskiej muzyki pop. Przepraszam obu Panów. Zaufałem podpisom zdjęć profesjonalnej agencji, która pomyliła ich pierwsza. Tak, takie opinie kobiet o aparycji piosenkarza, czy kogokolwiek innego, nie powinny znaleźć się w materiale. Za to przepraszam widzów, przede wszystkim fanki oraz fanów" – wyjaśnił.

Po trzech zdaniach na "tak" Feder zamieszcza też trzy na "nie". Dziennikarz napisał, że nie ma pretensji do nikogo, kto "decyduje o doborze tematów, zamawia materiały i ocenia je przed emisją". – Nie, zrzucanie z sań na pożarcie, w moim odczuciu, nie jest najbardziej elegancką taktyką radzenia sobie z kryzysem wizerunkowym – dodał.

facebookCzytaj też:
Żarty z wyglądu koreańskiego muzyka. Widzowie skarżą TVN do KRRiT

Źródło: Facebook
Czytaj także