W piśmie skierowanym do SKO Gronkiewicz-Waltz powołuje się na decyzję Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 2012 roku, która zablokowała zwrot sąsiedniej nieruchomości pod numerem 12. Na jej podstawie stwierdziła, że są przesłanki wskazujące o oddaniu kamienicy przy Noakowskiego 16 "na podstawie dokumentów, co do których istnieje możliwość, iż zostały sfałszowane". - Pani prezydent jest bardzo zainteresowana wyjaśnieniem tej sprawy. Wprawdzie to w kompetencji SKO leży decyzja o wznowieniu postępowania, ale niestety nie podejmuje ono tej próby - powiedział rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk dla tvnwarszawa.tvn24.pl.
O nieprawidłowościach podczas warszawskich reprywatyzacji stało się głośno pod koniec sierpnia, kiedy „Gazeta Wyborcza” opisała okoliczności reprywatyzacji działki przy Chmielnej 70 w samym centrum Warszawy. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.
Z kolei sprawa kamienicy przy ul. Noakowskiego od początku rzuca cień na prezydenturę Hanny Gronkiewicz-Waltz. Prawowitym właścicielem kamienicy był Stanisław Likiernik i jego rodzina. Jednak zaraz po wojnie odzyskał ją oszust Leon Kalinowski, który sprzedał nieruchomość wujowi Andrzeja Waltza, czyli męża Hanny Gronkiewicz-Waltz. W 1997 roku wuj Waltza zaczął się starać o reprywatyzację budynku, ale pozytywna dla niego decyzja zapadła dopiero sześć lat później, już po jego śmierci. Spadek otrzymali spadkobiercy m.in. mąż przyszłej pani prezydent. Niedługo potem wszystkie swoje udziały sprzedał.
kg
radiozet.pl, tvnwarszawa.tvn24.pl/dorzeczy.pl