– Taka konwencja na pewno nie jest tania. Nie wiem dokładnie, bo to zależy, jakiego rodzaju były użyte tam technologie, no ale to są duże kwoty. Milion by mnie nie zaskoczył – mówił Krzysztof Łapiński w Radiu Zet.
Zdaniem byłego rzecznika prezydenta, tak efektowną konwencją Prawo i Sprawiedliwość próbuje przyćmić konkurencję Andrzej Dudy.
– To nie było tajemnicą, że na to otwarcie kampanii PiS zorganizuje bardzo dużą i efektowną konwencję. Pewnie chce trochę przyćmić konkurencję, pokazać, że jest cały czas energia, moc, power. Będzie zawsze porównanie do konwencji sprzed pięciu lat, więc ta nie mogła wypaść gorzej – podkreślał.
Jak zaznaczył, podczas konwencji przerwano pogłoski o nieporozumieniach na linii premier – prezydent.
– Popłynął taki komunikat, że prezydent i rząd z tej samej opcji, to jest dobrze, bo nie ma wojen, nie ma awantur, można wszystko zrobić. Czy ten komunikat będzie głównym przesłaniem kampanii? Zobaczymy. Czy da się na takim komunikacie zbudować takie poparcie, żeby mieć 50+1? Też zobaczymy – stwierdził.
Czytaj też:
Andrzej Duda: To jest najważniejszy cel mojej prezydenturyCzytaj też:
Sondaż dla DoRzeczy.pl: Polaków zapytano o prezydenta DudęCzytaj też:
Duda wygrywa w 15 województwach, ale... "Coś musiało stać się po drodze i PiS nie może tego zbagatelizować"