Na próżno | Monika Richardson-Zamachowska po odejściu z „Pytania na śniadanie” cały czas poszukuje nowej pracy. Najlepiej w telewizji albo szerzej rozumianym show-biznesie.
Dodała też, że po utracie pracy w telewizji śniadaniowej nie ma poczucia wielkiej straty, bo to nie była jej zdaniem zbyt ambitna praca. – Moja kariera jest na bocznym torze od wielu lat. Moje poletko to była telewizja śniadaniowa, a to nie jest szczególnie ambitna działka, więc nie mogę powiedzieć, że zeszłam z pozycji „solistki operowej”. Jakoś nie odczuwam ogromnej rewolucji w swoim życiu – wyznała w rozmowie z serwisem Newseria. Na pytanie, czy tęskni za telewizją, odpowiedziała: – Nie oglądam telewizji, przyznam szczerze, ale brakuje mi takiego kontaktu, wymiany myśli – zdradza. Widzom też bardzo brakuje tej wymiany myśli. Najbardziej widać to po tym, że dużo chętniej oglądają teraz „Pytanie na śniadanie”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.