Wałęsa dla rosyjskiej agencji: Ja o tym coraz częściej mówię, bo mi się to nie podoba!

Wałęsa dla rosyjskiej agencji: Ja o tym coraz częściej mówię, bo mi się to nie podoba!

Dodano: 
Lech Wałęsa, b. prezydent
Lech Wałęsa, b. prezydent Źródło: PAP / Adam Warżawa
Pokonam wszelkie przeszkody, jeżeli będę zaproszony, aby tam się stawić i uczcić tę ważną datę. Wielkie ofiary i zwycięstwa – zapowiedział w rozmowie z Ria Novosti Lech Wałęsa. Były prezydent odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy pojechałby do Moskwy na obchody rocznicy Dnia Zwycięstwa, gdyby takie zaproszenie otrzymał.

Zapytany przez Ria Novosti, kiedy ostatni raz był w Rosji, Lech Wałęsa odparł: "Niedawno u Gorbaczowa byłem. Pół roku temu, nie dalej niż pół roku. Tak że ja co jakiś czas tam wpadam na chwilkę". Dziennikarz agencji przypomniał, że 9 maja w Moskwie odbędą się uroczystości związane z 75 rocznicą zwycięstwa nad III Rzeszą. – Jeżeli Pan jako osoba znana na całym świecie będzie zaproszony do Moskwy na te obchody, czy będą dla Pana jakieś przeszkody – polityczne lub inne? – zapytał Wałęsy.

W odpowiedzi były prezydent podkreślił, że jest "urodzony do przeszkód i pokonywania ich". – I dlatego pokonam wszelkie przeszkody, jeżeli będę zaproszony, aby tam się stawić i uczcić tę ważną datę. Wielkie ofiary i zwycięstwa – dodał. Na uwagę dziennikarza, że w Polsce często pomniejsza się rolę zwycięstwa Związku Radzieckiego i robią ro obecne władze Polski, Wałęsa stwierdził, że "nic nie pomniejsza wielkiej ofiary i wielkiego zwycięstwa Rosji". – Tylko że Rosja potem nam zafundowała komunizm i to nam się nie podobało, i dlatego też za te „niepodobanie” zdejmujemy to, co powinno być po tamtej stronie. Dlatego dopóki nie oczyścimy (stosunków – red.), będą takie perełki – wskazał.

"Ja o tym coraz częściej mówię, bo mi się to nie podoba!"

W rozmowie pojawił się także temat stosunków polsko-amerykańskich. Na pytanie, dlaczego "polskie władze tak uwielbiają Stany Zjednoczone", Wałęsa odparł, że "my zawsze byliśmy albo po jednej stronie, albo po drugiej". – Ci młodzi, niedoświadczeni ludzie zapominają, że to było tak, to trzeba z tym zerwać. Trzeba układać, żeby jak najbliżej, jak najlepsze stosunki. To jest stara szkoła, niedouczona stara szkoła dzisiejszych naszych decydentów – stwierdził.

– Ja to od jakiegoś czasu tłumaczę: nawet w swojej rewolucji, w tamtym czasie, kiedy ja walczyłem, aby zmienić system, to mnie dawano 5 proc. tego, ile dawano Gorbaczowowi, na tę walkę. Ja musiałem walczyć ze związkiem Sowieckim i ze Stanami, bo oni pomagali, dawali na pieriestrojkę 90 proc. wielkości budżetowej, a mnie tylko 5proc. Ale świeczki mi palili, rok wolności, mówili, sam Reagan świeczki palił! A pieniądze dawał Gorbaczowowi. Więc tak Ameryka postępuje. Ja o tym coraz częściej mówię, bo mi się to nie podoba! – powiedział były prezydent.

Wałęsa o M. Morawieckim: Ja kierowałem walką, nie widziałem go

Wałęsa został zapytany o premiera Mateusza Morawieckiego i jego działalność opozycyjną w okresie PRL. Na pytanie, czy może coś o nim powiedzieć i czy dobrze się zna z premierem, odpowiedział: "Nie, przypisują sobie rzeczy, w których nie uczestniczyli". – On w ogóle nie uczestniczył. Ja kierowałem walką, nie widziałem go. Ojca jego trochę widziałem, ale też ustawiał się bardziej po stronie korzyści. Zawsze jakoś starał się... no właśnie... – stwierdził.

Rozmowę z Ria Novosti były prezydent wykorzystał do kolejnego ataku na śp. Kornela Morawieckiego. – Kiedy ja siedziałem, walczyłem mocno, uwięziony, to on powołał Solidarność Walczącą, a więc próba rozbicia, rozbicia mojej Solidarności przez powołanie swojej. A więc ja go nazwałem zdrajcą, za co mam teraz dużo kłopotu, bo u nas jest tak, że po śmierci nie mówi się źle o zmarłym. Ponieważ jestem bezwzględnie prostolinijny, to uważałem go za zdrajcę, uważam i będę uważał – powiedział Wałęsa.

Czytaj też:
Naukowcy: Grupa krwi ma wpływ na ryzyko zakażenia koronawirusem
Czytaj też:
Prezydent w ogniu krytyki. Minister Szumowski zabrał głos ws. aktywności Andrzeja Dudy

Źródło: Sputnik Polska
Czytaj także