Kaczyńska przypomina, że polscy prokuratorzy (z jednym wyjątkiem) nie byli obecni podczas sekcji przeprowadzonych w Rosji tuż po katastrofie. Podkreśla, że po przewiezieniu ciał do Polski nie dokonano ponownie ich oględzin. "Badania były prowadzone wyłącznie na podstawie prób pochodzących z Rosji. Powszechnie znaną okolicznością było przypisywanie dokumentacji rosyjskiej do niewłaściwych ciał, co skutkowało pochówkiem ofiar w niewłaściwych mogiłach. Okoliczności, które doprowadziły do śmierci członków prezydenckiej delegacji, pozostają niewyjaśnione. Żadna z branych pod uwagę przyczyn katastrofy Tu-154M nie została wykluczona" – wskazuje córka świętej pamięci Lecha i Marii Kaczyńskich.
Jej zdaniem, prokuratura musi dziś dojść do prawdy i naprawić zaniedbania, jakich dopuszczono się przed sześcioma laty. W jej ocenie, decyzja prokuratury dotycząca przeprowadzenia ekshumacji, z czysto prawnego punktu widzenia nie budzi kontrowersji.
Marta Kaczyńska odnosi się także do zrozumiałego w tym przypadku bólu rodzin. Zwraca uwagę, że zrozumiałe emocje budzi 6-letnie opóźnienie w przeprowadzeniu tych dowodów oraz, że nie ulega wątpliwości że perspektywa ekshumacji powoduje cierpienie rodzin. "Nikt nie jest w tych trudnych uczuciach odosobniony. Emocje rodzin są usprawiedliwione. Bliskim ofiar potrzeba wsparcia" – podkreśla.
CZYTAJ TAKŻE:
Będą ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej
14 listopada ekshumacja szczątków pary prezydenckiej
amp, wpolityce.pl