"Skoro głupi rodzice chcą likwidacji gimnazjów, to one nie powinny być zlikwidowane, bo mądry ZNP chce je zachować"

"Skoro głupi rodzice chcą likwidacji gimnazjów, to one nie powinny być zlikwidowane, bo mądry ZNP chce je zachować"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sławomir Broniarz, ZNP
Sławomir Broniarz, ZNP 
Gościem Roberta Mazurka w Porannej rozmowie RMF FM był szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Rozmowa poświęcona była planowanym zmianom w systemie edukacji, przeciwko którym protestuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. Dziennikarz zwrócił Broniarzowi uwagę, że reformę tę popiera większość rodziców oraz że partia która zapowiadała likwidację gimnazjów, wygrała ostatnie wybory.

– W 1919 roku, o ile dobrze pamiętam, rodzice pytani o to, czy ma być obowiązek szkolny zdecydowanie powiedzieli: "Nie" – odparł szef ZNP. Na te słowa zareagował Mazurek: "Czyli rozumiem, że skoro głupi rodzice chcą likwidacji gimnazjów, to one nie powinny być zlikwidowane, bo mądry Związek Nauczycielstwa Polskiego chce je zachować". Broniarz zarzekał się, że nie określiłby tak żadnego rodzica, bo sam nim jest. – Natomiast zwrócę tylko uwagę na fakt, że niekoniecznie rodzice muszą rozumieć, czym jest istota edukacji, w tym przypadku funkcjonowanie gimnazjów – dodał .

Broniarz: Gdyby rodzice mieli decydować, to w ogóle nie posłaliby dzieci do szkoły

Zapytany wprost, czy to więc nauczycieli powinni decydować o tym, co dzieje się w szkole, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego przyznał, że tak, choć przy współpracy rodziców. Gość Mazurka przekonywał jednocześnie, że gdyby pytać tylko i wyłącznie rodziców o zdanie, to większość z nich w ogóle nie posłałaby dziecka do szkoły, "bo to wymaga czasu, nakładu, pieniędzy, współpracy itd.".

Dziennikarz podkreślił, że nie tylko rodzice, ale ogólnie większość Polaków chce, aby gimnazja zostały zlikwidowane. Szef ZNP upatruje przyczynę takiego stanu rzeczy w tym, że Polacy "żyją mediami" oraz faktem, że "znikomy odsetek z tych, którzy się wypowiadają, chodził do gimnazjów". – Po trzecie - decyduje taki element sentymentalny. To, co było w przeszłości, wydaje nam się piękne, miłe, różowe, fantastyczne. Taką była ośmioletnia szkoła podstawowa, a niektórzy pamiętają także siedmioletnią szkołę podstawową – mówił Broniarz.

amp, rmf24.pl

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Szkodliwa". ZNP żąda wstrzymania reformy oświaty

Czytaj także