Tomasz Wołek był jednym z gości Jacka Żakowskiego. Publicyści, wraz z Tomaszem Lisem, dyskutowali o obecnej sytuacji politycznej i zamieszaniu wokół wyborów prezydenckich.
– Już zaczyna pękać obóz władzy, te rysy się pojawiły. Niezależnie jak się sprawy potoczą, to mam wrażenie, że Gowin już jest o krok do przodu. On przeczuwa, że Kaczyński, a wraz z nim PiS, zaczyna tonąć. On chce się znaleźć na drugim brzegu. (…) te sygnały, które wysyła, mają wskazać: „Proszę bardzo, ja jestem inny. To już nie jest faza, że głosuję, ale się nie cieszę. Nie głosuję, a w każdym razie zgłaszam poważne wątpliwości, bo chcę należeć do grona tych, którzy przeciwstawili się potwornemu złu, które sieje Kaczyński i jego obóz”. To jest sprawa niezmiernie poważna – przekonywał Wołek.
Podczas audycji z ust Wołka padły haniebne, obraźliwe słowa pod adresem Jarosława Kaczyńskiego.
– Myślę, że w PiS zaznaczył się podział na tych, którzy zwątpili w ten domniemany geniusz Kaczyńskiego i mają narastające poczucie, że przewodzi im psychopata, paranoik, który pcha nie tylko tę formację, ale naród ku przepaści, ku nieszczęściu. Sądzę, że ten proces dekompozycji trwa już w łonie PiS-u. Jest i druga grupa, która kurczowo będzie trzymać się Kaczyńskiego, bo tylko z nim wiąże swoją pomyślność, kariery, pozycje. Ten podział będzie narastał. Moim zdaniem PiS jest już rozłupany od środka, a Kaczyński to chory psychicznie człowiek – stwierdził publicysta.
Żaden z gości audycji nie zareagował na jego słowa. – Nie waham się tego stwierdzić, bo tylko ktoś nienormalny może do tego stopnia forsować rozwiązania katastrofalne w skali całego narodu. (…) Myślę, że coraz więcej ludzi, także w PiS-ie, ten straszny obraz śmiertelnie groźnego paranoika, dostrzega – kontynuował Wołek.
Czytaj też:
"SE": Chytry plan prezesa PiS ws. wyborów prezydenckichCzytaj też:
Nietypowy sondaż CBOS. Kosiniak-Kamysz liderem