W związku z panującą epidemią koronawirusa, Ministerstwo Zdrowia rekomenduje, aby Święta Wielkanocne spędzić w gronie najbliższej rodziny, tej z którą mieszkamy i ten jeden raz nie odwiedzać osób, dla których zdrowia moglibyśmy okazać się zagrożeniem. – Wiem, że te święta będą inne niż do tej pory. Dla wielu z państwa oznaczają samotność, dla wielu będą to święta z dala od najbliższych, ale niech te święta nadal będą świętami nadziei, nadziei nowego życia, na to, że niedługo wrócimy do normalności, do tego, żeby znowu spotykać się z bliskimi – mówił w życzeniach Wielkanocnych minister Łukasz Szumowski.
Takie trudne i samotne święta czekają Kingę Rusin. Dziennikarka mówiła o tym w programie "Dzień Dobry TVN". Podczas sobotniego wydania połączyli się z nią Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. Rusin opowiadała jak zdalnie prowadzi swoją firmę kosmetyczną i dba w domu o formę. W pewnym momencie zaczęła jednak mówić o świętach i emocje wzięły górę. Dziennikarka uroniła na wizji łzy.
– To, co się zmieniło dla mnie i to, co słyszałam, przygotowując się do tej rozmowy... Będę płakać (...) Pierwszy raz chyba w życiu będę spędzała te święta sama – wyznała. – Bo my bardzo poważnie podchodzimy do tych obostrzeń. I muszę chronić moją mamę, która jest w grupie ryzyka. Ona jest sama, moje córki są same, ja jestem sama, no i to będzie trochę przykre – dodała.
Czytaj też:
"Niektórzy boją się prezesa PiS, ale jak wkoło ludzie zaczną umierać...". Michał Wypij o wyborach prezydenckichCzytaj też:
Kidawa-Błońska udzieliła wywiadu "Wyborczej". "Ubaw po pachy. Nie wierzę, że można tak bredzić walcząc o głosy"