Rząd zakaże Polakom dorabiać? "Spadła kurtyna niemocy"

Rząd zakaże Polakom dorabiać? "Spadła kurtyna niemocy"

Dodano: 
Jadwiga Emilewicz
Jadwiga Emilewicz Źródło: PAP / Piotr Nowak
– Strona rządowa nie ogłosiła treści związanych z tzw. tarczą 3.0. Na razie dyskutujemy o zapisach, które znalazły się w projekcie nieoficjalnym. Ponadto, rzecznik rządu zdążył już dokonać kontestacji antypracowniczego brzmienia trzeciej odsłony pakietu osłonowego dla polskiej gospodarki – mówi portalowi DoRzeczy.pl rzecznik prasowy Forum Związków Zawodowych, Grzegorz Sikora.

Według nieoficjalnych doniesień, którym zaprzeczył rząd, w ramach tarczy tarczy antykryzysowej 3.0 miał znaleźć się zapis ułatwiający firmie m.in wypowiedzenie umowy pracownikowi, który ma dodatkowe źródło dochodu. Jak ocenia pan ten pomysł?

Strona rządowa nie ogłosiła treści związanych z tzw. tarczą 3.0. Jak na razie dyskutujemy o zapisach, które znalazły się w projekcie nieoficjalnym. Ponadto, rzecznik rządu zdążył już dokonać kontestacji antypracowniczego brzmienia trzeciej odsłony pakietu osłonowego dla polskiej gospodarki.

Jednak w przestrzeni publicznej zawrzało.

Owszem.

Pytanie, czy to dobry kierunek dla Polaków, którzy czasem wykonują aktywność zawodową w kilku obszarach?

Całe zamieszanie wydaje się być nie tyle odpowiedzą na wyzwania stojące przed państwem w czasie recesji, co zwyczajną kapitulacją, rezygnacją z odpowiedzialności za wsparcie, którego rzekomo państwo polskie miało udzielać w nieograniczonej skali. To tak, jakby w końcu na cały ten PR-owy teatr spadła kurtyna niemocy. Jak inaczej odnieść się do pomysłów, które w efekcie stanowią zburzenie standardów wypracowywanych przez pracowników oraz pracodawców w okresie ostatnich 30 lat?

Wiele osób narzeka, że państwo zbyt mało robi, aby pomóc pracownikami. Przy zbyt wielkiej pomocy kierowanej do dużych przedsiębiorstw.

Całokształt zapisów dotyczących zwolnień, układów zbiorowych pracy, możliwości obniżania wynagrodzeń jest bombą, którą rząd postanowił podłożyć pod fotel, na którym wygodnie siedzi. Analizowanie poszczególnych zapisów jest stratą czasu, ponieważ zakres proponowanych zmian ma charakter rewolucji dewastującej większość podstawowych praw pracowniczych. To jest przekręcenie śruby w kierunku chorej elastyczności wynikającej z niewystarczającego transferu kapitału, o zasobność, przynajmniej według prezesa Glapińskiego, podobno nie mieliśmy się martwić.

Co się wydarzy, jeśli okaże się, że koncepcja, o której rozmawiamy rzeczywiście kiedyś wejdzie w życie?

Jeśli rzeczywiście miałoby dojść do wprowadzenia tego typu rozwiązań, to należy liczyć się z następującymi konsekwencjami. Po pierwsze, co jest oczywiste, dojdzie do masowych zwolnień. Po drugie - do masowej upadłości firm. Zaraz po tym dojdzie do katastrofy popytowej oraz niewypłacalności w kontekście zaciągniętych zobowiązań. Nie dość, że wpływu do budżetu radykalnie spadną, co może sparaliżować sferę publiczną, w tym system ochrony zdrowia to ostatecznie, myślę, że to perspektywa dwóch lat - kilka milionów młodych wykształconych, pracowitych Polek i Polaków wyjedzie na Zachód by po raz kolejny, w oparciu o niższe koszty pracy, odbudowywać ze zgliszczy gospodarki tych państw. Miejmy jednak nadzieję, że to tylko spekulacje, a kolejna Tarcza będzie miała inne, dające nadzieje pracownikom, brzmienie.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także