Kardynał przewodniczył w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie uroczystej mszy św. w intencji ojczyzny. W liturgii wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.
W kazaniu metropolita warszawski odniósł się do zbliżających się wyborów. – Ze względu na słuszną autonomię porządku demokratycznego, Kościół nie ma mandatu, by uczestniczyć w czysto politycznych sporach na temat formy, terminu wyborów, tym bardziej, by opowiadać się za tym bądź innym rozwiązaniem. Ale jest misją Kościoła być sumieniem narodu i w takiej sytuacji jest zawsze pełne życzliwości przypominanie o szczególnej, moralnej i politycznej odpowiedzialności, jaka spoczywa na wszystkich uczestnikach życia społecznego i politycznego – mówił kapłan.
Te słowa metropolity w swoisty sposób próbuje wykorzystać polityk PO Sławomir Neumann. "W PRL Kościół doprowadził do rozmów opozycji z komunistami. Ustalono zasady wyborów czerwcowych (nie do końca wolnych) co ochroniło Polskę przed rewolucją. Może teraz też przyszedł czas, żeby kardynał K.Nycz zainicjował rozmowy opozycji i współczesnych bolszewików z PiS?" – pyta Neumann na Twitterze.
Szef PKW jest pesymistą
Szef Państwowej Komisji Wyborczej powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", że do 10 maja zostało niespełna tydzień, a stan prawny nie jest ustalony. Jego zdaniem przeprowadzenie wyborów w przyszłą niedzielę jest niemożliwe.
– Pewne kompetencje PKW zostały zawieszone, a na razie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest ciągle w Senacie. Tak więc jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory. Musiałby nastąpić cud, by do nich doprowadzić – ocenił Marciniak.
Dopytywany, co w takim razie powinno się stać, sędzia stwierdził, że "trudno przewidzieć, co zrobią decydenci", i że "nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, by wybory uległy przesunięciu".
Jednocześnie zwrócił uwagę, że w Korei Południowej głosowano ostatnio normalnie, natomiast w USA toczy się wielka dyskusja w sprawie wyborów prezydenckich zaplanowanych na listopad.
Czytaj też:
Niemiecka gazeta "martwi" się o Polskę. "Grozi kryzys państwowy"Czytaj też:
Szef PKW: Przeprowadzenie wyborów 10 maja jest niemożliwe