Polityk PiS to przewidział? "Jestem po prostu nieomylny jak zawsze"

Polityk PiS to przewidział? "Jestem po prostu nieomylny jak zawsze"

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Źródło: Jakub Szymczuk / KPRP
- To bzdury! Oficjalna wersja brzmi tak: nic mi o tym nie wiadomo. Jedyne o czym mówiono, to o wydłużeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy o dwa lata, co dałoby finalnie 7 lat. Nikt nie chce skracać kadencji prezydenta. Raczej chodzi o pewne ustalenia w obliczu pandemii - mówi portalowi DoRzeczy.pl europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Informacja o tym, że PiS rozważa dymisję Andrzeja Dudy, aby przesunąć wybory coraz częściej pojawia się w przestrzeni publicznej. Dzisiejsze oświadczenie prezydenta na razie przeczy tym plotkom. Zamiast o dymisji, Andrzej Duda mówił podczas porannej konferencji o gazociągu Baltic Pipe. Jest pan zaskoczony?

Nie. Wyszło, że Ryszard Czarnecki jak zawsze ma racje.

Stanowi pan konkurencję dla jasnowidza Jackowskiego.

Jestem po prostu nieomylny jak zawsze.

A słyszał pan w kuluarach, aby dni pana prezydenta były policzone?

Absolutnie nie! To bzdury! Oficjalna wersja brzmi tak: nic mi o tym nie wiadomo. Jedyne o czym mówiono, to o wydłużeniu kadencji prezydenta o dwa lata co dałoby finalnie siedem lat. Nikt nie chce skracać kadencji prezydenta. Raczej chodzi o pewne ustalenia w obliczu pandemii.

Jednak do I terminu wyborów pozostał tydzień. To realne, aby wybory odbyły się 10 maja?

Zacznijmy od tego, że należy szanować ustawę zasadniczą, czyli Konstytucję, która mówi o tym, iż wybory powinny się odbyć między 75. a 100. dniem od zakończenia kadencji prezydenta. Termin zasadny dla wyborów to 10 maja, 17 maja lub 23 maja. To widełki, których powinniśmy się trzymać. Weźmy pod uwagę także to, że minister zdrowia, prof. Łukasz Szumowski opowiedział się za wyborami korespondencyjnymi. Zgodnie z zaleceniami WHO, która stwierdziła, że wybory korespondencyjne to mniejsze zło niż wybory tradycyjne.

Rzeczywiście prezydent planował dzisiejszą konferencję?

Pani redaktor, nie odpowiadam za histerię medialną. Ktoś zaczął spekulować i poszła fala dezinformacji. Prezydent planował oświadczenie w kontekście Baltic Pipe. To ważne, aby uniezależnić nas od dostaw gazu z Rosji. Bezpieczeństwo energetyczne jest dla Polaków istotne.

Czyli prezydent to jedyny kandydat na prezydenta z ramienia PiS?

Andrzej Duda to póki co jedyny kandydat na prezydenta. I tak zapewne zostanie.

Ale przyzna pan, że ciągłe spekulacje o problemach w obozie rządzącym nie pomagają obecnie panującej głowie państwa?

Nie odpowiadam za plotki.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także