Prezydent Sopotu w mocnych słowach skrytykował czynności przedstawicieli poczty, którzy pytali o możliwość przekazania do miejskiego DPS-u oraz Pomorskiego Centrum Reumatologicznego pakietów wyborczych. Mają być one wykorzystane w przypadku przeforsowania głosowania korespondencyjnego – informuje portal sopot.naszemiasto.pl.
– 1,5 godziny temu wykonano telefon do DPS oraz PCR, z pytaniem kto będzie odbierał pakiety i czy wskazane osoby dalej pracują w placówce. Telefon był ze strony sopockiej poczty. Dyrektorzy obu placówek wykazali wielkie zdziwienie, natychmiast zadzwonili do organów prowadzących, by skonsultować decyzję. Oczywiście my będziemy rekomendować odmowy. Nie dopuścimy, by ktoś narażał życie i zdrowie podopiecznych – relacjonował Jacek Karnowski podczas briefingu przed siedzibą Domu Pomocy Społecznej w Sopocie
Głos zabrała także wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Dziś dostajemy pytanie o to, kto w DPS jest odpowiedzialny za przeprowadzenie wyborów. Pytam: jakich wyborów? Czy mamy otworzyć DPS i wpuścić do niego mieszkańców osiedla czy może mamy przed ośrodkiem postawić urnę, do której pensjonariusze będą wychodzić, by oddać swój głos? Kto będzie pilnował tych pakietów, kto pomoże wypełnić kartę wyborczą? Przypomnę, że podzieliliśmy DPS na trzy strefy, pomiędzy którymi personel i pensonariusze nie mogą się przemieszczać. Robimy wszystko, by nie dopuścić do zakażenia. To, co się teraz dzieje, to jest kpina i brak odpowiedzialności rządzących. Także z tych osób, które od dwóch miesięcy nie robią nic innego, tylko wdrażają procedury, by było bezpiecznie. Nie dopuścimy do zaprzepaszczenia dwumiesięcznej pracy personelu i nie wypuścimy pensjonariuszy na zewnątrz, by wrzucali pakiety do urny. Jak organizator sobie to wyobraża? – pytała zastępczyni Karnowskiego.
Czytaj też:
"Rz": Sędziowie rezygnują z zasiadania w komisjach wyborczychCzytaj też:
Białystok: Fałszywy pakiet na stronie Urzędu Miasta. Media: Użyto niemieckiego serwera