"Giertych żąda ode mnie w imieniu Żukowskiego kolejnych 20 tys. zł (razem już 40 tys. zł) za to, że przed i w czasie pierwszej rozprawy sądowej (dość absurdalnej bo m. in. sąd odrzucił moje ważne wnioski) prezentowałem 'niepokorną' i 'nieprzejednaną' postawę!" – napisał na Facebooku Sławomir Cenckiewicz. Historyk uznał to pismo za "karygodną próbę zastraszenia go". "[...] bo przecież brutalnie mnie atakujący i obrażający podczas procesu Mecenas faktycznie żąda ode mnie złożenia broni, przyznania się do rzekomo popełnionej winy i rezygnację z obrony samego siebie" – dodał. Cenckiewicz podkreśla, że ws. Leszka Żukowskiego nigdy nie napisał nieprawdy oraz że fakty historyczne są po jego stronie.
"Jestem w tej sprawie kompletnie sam a Żukowski - który o zgrozo kieruje ŚZŻAK - zapraszany jest oficjalnie na uroczystości państwowe, ściska się z prezydentem i ministrami, uczestniczy w awansach oficerskich służb specjalnych, biesiaduje z biskupami, czyta lekcje mszalne (jak rok temu na Monte Cassino)..." – napisał w dalszej części postu historyk.
Do jego wpisu odniósł się na Twitterze Giertych. "Nie trzeba było oczerniać, to nie byłoby teraz łez" – napisał adwokat. Na odpowiedź zainteresowanego nie trzeba było długo czekać. "Przestań Pan te brednie wygadywać bo to śmieszne" – odparł ostro Sławomir Cenckiewicz.
Żukowski kontra Cenckiewicz
Żukowski wytoczył Cenckiewiczowi proces o ochronę dóbr osobistych. Prezes Związku AK uważa, że historyk sugerował jego powiązania ze Służbą Bezpieczeństwa.
Chodzi o fragment artykułu, jaki Cenckiewicz opublikował w 2018 r. w tygodniku "Do Rzeczy". Napisał wtedy: "Zamiast obrażać pamięć Żołnierzy Niezłomnych, niech Leszek Żukowski sam wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy przeczytać: «Były tajny współpracownik, akta złożone w archiwum Wydziału C Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej Gdańsk do nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura 'C' MSW)!»".
Pełnomocnikiem Żukowskiego jest Roman Giertych. Mecenas złożył w imieniu swojego klienta pozew do sądu z żądaniem przeprosin od Cenckiewicza oraz wpłacenia zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. zł.
Czytaj też:
Cenckiewicz o rozprawie: Zaskoczyła mnie agresja Giertycha