Ks. Isakowicz-Zaleski: To wywołało histerię

Ks. Isakowicz-Zaleski: To wywołało histerię

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Adam Warżawa
Myślę, że kluczowa była jedna rzecz - na podstawie faktów wymieniłem z nazwiska osoby odpowiedzialne za tuszowanie pedofilii. To były nuncjusz apostolski Józef Kowalczyk oraz kard. Stanisław Dziwisz - podkreślił w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Nie cichną echa sprawy związanej z tygodnikiem "Niedziela", który usunął wywiad przeprowadzony z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Rozmowa dotyczyła sprawy homolobby i pedofilii w Kościele, w kontekście filmu Tomasza Sekielskiego "Zabawa w chowanego", w którym duchowny wystąpił. Na początku tygodnia na stronie tygodnika pojawiło się oświadczenie autorki zdjętego wywiadu.

"W odpowiedzi na pytania kierowane do redakcji 'Niedzieli' w sprawie wywiadu, który przeprowadziłam z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, oświadczam, że publikacja, która ukazała się na stronie internetowej edycji wrocławskiej, została zamieszczona bez wiedzy Redaktora Naczelnego Tygodnika 'Niedziela'" – napisała Agnieszki Bugały. Ostatecznie wywiad został przywrócony. Dziennikarka postanowiła jednak odejść z pracy.

Do sprawy odniósł się w rozmowie z Marcinem Makowskim dla Wirtualnej Polski sam zainteresowany. – To wydarzenia kuriozalne – ocenił ks. Isakowicz-Zaleski. Duchowny podkreślił, że do tej pory niektórzy jego przełożeni zwracali mu uwagę, że jeżeli chce się wypowiadać na trudne tematy, to powinien to robić w mediach katolickich. – Kiedy sama "Niedziela" zwróciła się z prośbą o wywiad, byłem pozytywnie zaskoczony. Przecież to tygodnik znany ze swojej bardzo zachowawczej postawy. Nawet w pierwszych słowach zaznaczyłem, że to może być problem – dodał.

Kapłan powiedział, że do tej pory tygodnik nie skontaktował się z nim i nie podał powodów całego zamieszania. Dopytywany, czy podejrzewa jaka mogła być jego przyczyna, ks. Isakowicz-Zaleski przyznał, że słyszał o naciskach na redakcję główną w Częstochowie ze strony osób, którym ten wywiad się nie podobał. – A przecież nie było w nim nic takiego, czego wcześniej nie mówiłbym w innych mediach i w filmie braci Sekielskich – zaznaczył i dodał: "Myślę, że kluczowa była jedna rzecz - na podstawie faktów wymieniłem z nazwiska osoby odpowiedzialne za tuszowanie pedofilii. To były nuncjusz apostolski Józef Kowalczyk oraz kard. Stanisław Dziwisz".

Duchowny przypuszcza, że powiedzenie wprost kto, jego zdaniem, dopuszczał się tuszowania, wywołało histerię. – Dla mnie już nie jest ważne, kto dzwonił i mówił, że "to trzeba zdjąć", ale że redakcja tak łatwo ustąpiła. Dwa dni później wezwano redaktor Bugałę z Wrocławia do Częstochowy gdzie prawie ją przesłuchano, jakby była czemuś winna – wskazał.

Na uwagę dziennikarza, że w ramach protestu Bugała złożyła wypowiedzenie ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że jest to dla niego "samobójstwo tej redakcji". – Przywrócenie wywiadu niczego nie zmienia, bo odbyło się to pod presją innych mediów i pozytywnej oceny rozmowy ze strony archidiecezji wrocławskiej – dodał.

Czytaj też:
"Nie będziesz znał dnia ani godziny...". Ujawniono szokujący list do ministra zdrowia
Czytaj też:
Dobre wieści dla Andrzeja Dudy. Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło: wp.pl
Czytaj także