– W moim przekonaniu najważniejszą sprawą jest wyeliminowanie pana Dudy, który jest fatalnym prezydentem i wyrządza nam wszystkim bardzo wiele szkody. Dlatego nie chce mówić niczego, co by osłabiało przeciwników pana Dudy, poza panem Bosakiem – oświadczył.
Pytany, na kogo zagłosuje, odparł, że na Trzaskowskiego. – Od dawna nie odczuwam w sobie czegoś w rodzaju jakiejś plemiennej solidarności i staram się zachowywać zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. To nie jest antylewicowe, to nie jest antybiedroniowe. To jest kierowanie się tym, co jest dzisiaj najważniejszą kwestią naszego państwa – tłumaczył.
Cimoszewicz powiedział, że w ostatnim czasie notowania Andrzeja Dudy spadły. – On jeszcze kilka tygodni temu wygrywał według sondaży w pierwszej turze. Teraz na pewno nie wygrywa w pierwszej turze. Albo utrzymuje pozycję na poziomie 40 proc., albo ma mniej. To nie wystarczy, żeby wygrać wybory – dodał.
Jego zdaniem, jeśli w drugiej turze spotkają się Duda i Trzaskowski, to kandydat KO ma "większą zdolność przyciągania wyborców, których kandydaci odpadli w pierwsze turze". – Istnieją dużo mniejsze różnice między poglądami ludzi głosujących na Biedronia, Hołownię czy Kosiniaka-Kamysza, niż między nimi a Dudą – powiedział były premier.
Pytany, czy Trzaskowski jest zdolniejszym politykiem niż Donald Tusk, Cimoszewicz stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie na takie oceny. – Tusk był średniej jakości premierem, choć pijar miał bardzo dobry. Natomiast okazał się bardzo dobrym szefem Rady Europejskiej i stał się politykiem międzynarodowego formatu. Trzaskowski jeszcze nie – ocenił.
Czytaj też:
PiS pozywa Trzaskowskiego w trybie wyborczym