Przypomnijmy, w aferze metkowej chodziło o to, że ubrania, które celebrytka sprzedawała jako luksusowe i produkowane w Polsce, tak naprawdę miały poprzeszywane metki i były zwykłymi, tanimi ubraniami z Chin. Wybuchł niemały skandal, a Jessicę okrzyknięto oszustką. Okazuje się, że ona sama tak bardzo przejęła się sprawą, iż schudła. – Słuchajcie, schudłam z nerwów 6 kilogramów, brzuchol mi wisi – wyznała Jessica. Czyli gdyby nie afera z metkami, to do dziś Jessica męczyłaby się z jakimiś dietami cud. W tej sytuacji gratulujemy i życzymy więcej afer! Dla zdrowotności i urody oczywiście.
Słowa miłości
Tymczasem eksmodelka Viola Kołakowska nadal prowadzi walkę z całym światem, który uznał, że panuje pandemia koronawirusa. Otóż zdaniem Violi wszystko to nieprawda, a my wszyscy zostaliśmy zmanipulowani. Teraz złość Violi skupiła się na rządzących. „Nie wiem, czy słyszeliście już, że we wrześniu ma się nadal odbywać zdalne nauczanie. Jestem tak wk...iona, że nie wyobrażam sobie, żeby to doszło do skutku. [...] ja się absolutnie na to nie zgadzam, żeby nasze dzieci przeżywały kryzys, żeby wpadały w depresję. [...] te chamy za to zapłacą. Morawiecki, ty nieludzki tchórzu, chamie skończony, jeżeli nie odwołasz, to gwarantuję, że powiesimy za jaja naszego premiera Morawieckiego albo go oskalpujemy. To się bardzo źle skończy, bo my, rodzice, się na to nie zgadzamy, żebyście mordowali nasze dzieci. Co to ma k...a być? Wiem, podpisaliście z Microsoftem umowę – odgraża się Viola. – Jeżeli ktoś by mi chciał zarzucić, że tak się wypowiadam na temat premiera, to chciałabym ogłosić, że to nie jest mój premier, ja go nie wybierałam – stwierdziła.
Już nie możemy się doczekać, kiedy pani Viola znów będzie protestować przeciwko mowie nienawiści. Cenimy taką konsekwencję.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.