Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezes NIK Marian Banaś złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Tadeusza Dziubę. "Stojąc na straży niezależności kontrolerów NIK Prezes Marian Banaś skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z Art. 231 KK przez wiceprezesa Tadeusza Dziubę i wystąpił do Marszałek Sejmu z wnioskiem o jego odwołanie" – informował NIK w komunikacie.
Wczoraj Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że Marian Banaś podjął decyzję o odsunięciu wiceprezesa Tadeusza Dziuby od nadzoru nad kontrolami. Jak podkreślono, chodzi o to, aby "zagwarantować niezależność kontrolerom".
Wyborcza.pl w poniedziałek zarejestrowała spotkanie przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego z Tadeuszem Dziubą w Sejmie. Ryszard Terlecki był pytany przez reportera TVN24 o powody tego spotkania. – To stary kolega z Sejmu – odpowiedział.
– Prawdę mówiąc, nie wiem, co tam dokładnie zaszło. Wiem, że został złożony wniosek do prokuratury. To jest samodzielna, autonomiczna instytucja i niespecjalnie się tym interesujemy – zaznaczył, mówiąc o Najwyższej Izbie Kontroli.
– W jakiejś części podlega kontroli ze strony Sejmu i myślę, że pani marszałek się tym zainteresuje – mówił dalej Terlecki.
Dopytywany o to, czy partia rządząca nie żałuje, że to Marian Banaś kieruje Najwyższą Izbą Kontroli, odpowiedział, że "to się okaże". – Są pewne problemy, jak państwo wiecie, ale co zrobić. Jak się nic nie robi, to się nie popełnia błędów – powiedział.
Czytaj też:
Marszałek Sejmu rozważa dymisję wiceprezesa NIK? "Muszę mieć opinię komisji"Czytaj też:
Marian Banaś odsunął wiceprezesa NIKCzytaj też:
Banaś zawiadamia prokuraturę ws. wiceprezesa NIK. Chce też jego odwołania