We wtorek, po czterech dniach trudnych negocjacji, europejscy liderzy osiągnęli porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2021–2027 i funduszu odbudowy. Polska ma otrzymać w sumie ok. 750 mld zł. Po zakończeniu szczytu pojawiły się sprzeczne informacje na temat powiązania wypłaty środków UE z przestrzeganiem praworządności.
Głos w tej sprawie zabrała niechętna władzy PiS posłanka Parlamentu Europejskiego Sylwia Spurek. Polityk często krytykuje decyzje polskiego rządu, ale tym razem dostało się także premierowi Węgier.
„Jeśli premierzy Mateusz Morawiecki i Viktor Orban myśleli, że im się upiekło ws. praworządności, to są w błędzie” – tłumaczy Spurek.
„Większość w PE oczekuje, że UE zacznie w końcu bronić swoich wartości i stanie po stronie obywateli/lek, którzy od lat przeciwstawiają się naruszeniom europejskiego prawa” – podkreśla dalej polityk, dodając do swojego przemyśleń wpis korespondentki stacji RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.
Dziennikarka relacjonuje we wpisie, że PE chce zaostrzyć zapisy o praworządności. „W projekcie rezolucji PE jest powrót do najostrzejszej »pieniądze za praworządność« czyli powrót do »odwróconej większości«. Potrzeba wtedy 15 krajów nie po to aby przyjąć decyzję o odebraniu środków, ale by ją odrzucić” – podaje Szymańska-Borginon.
Czytaj też:
"Czarni" z wielkiej litery, "biali" z małej. Kuriozalna decyzja Associated PressCzytaj też:
Poprawka odsyła do ustawy, której... nie ma? "Ciężki absurd"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda