– Polska szykuje się do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej – poinformowała w ubiegłym tygodniu na antenie TV Trwam minister rodziny pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. Jak tłumaczyła, Polska złożyła już swoje zastrzeżenia do Konwencji. – Mamy teraz czas ustawowy do końca roku na wyrażanie swojego stanowiska. Będziemy pracowali razem z resortem sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby przede wszystkim przygotować ustawę i podjąć stosowne kroki do pewnych zmian, które koniecznie powinny być wprowadzone. Przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia, kiedy to zostanie już skonsultowane z Ministerstwem Sprawiedliwości – mowiła Marlena Maląg.
Czytaj też:
Ziobro: W poniedziałek składamy wniosek o wypowiedzenie konwencji stambulskiej
Tymczasem, jak zapewnił w rozmowie z RMF FM rzecznik rządu Piotr Müller, żadne wiążące decyzje ws. wypowiedzenia konwencji nie zostały podjęte.
Skąd ta rozbieżność w komunikatach ze strony rządowej? Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że Marlena Maląd pomyliła przekazy. – Pani minister wyszła przed szereg, myślała, że przekaz Solidarnej Polski to przekaz całego rządu – mówią cytowane przez rozgłośnię osoby z otoczenia premiera.
"Marlena Maląg myślała, że powtarzany w mediach przez polityków Solidarnej Polski ostry sprzeciw wobec konwencji, który często słyszała, to przekaz całego rządu, który i ona musi powtarzać. No i powtórzyła, mimo że żadne nowe decyzje w tej sprawie nie zapadły" – czytamy.
Sytuację postanowił wykorzystać dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który zapowiedział, że jego resort w poniedziałek złoży wniosek o wypowiedzenie konwencji. Powszechnie wiadomo, że Solidarna Polska z jej liderem na czele jest zdecydowanym przeciwnikiem tego dokumentu,
Jak ustalił dziennikarz rozgłośni Patryk Michalski, spór o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej to kolejna odsłona konfliktu między szefem Solidarnej Polski a premierem.
Czytaj też:
"To będzie oznaczać, że przegraliśmy". Wirusolog apeluje: Przestańcie się wygłupiać