Naruszenie prawa przy ratyfikacji konwencji stambulskiej? "Błędne tłumaczenie dokumentu"

Naruszenie prawa przy ratyfikacji konwencji stambulskiej? "Błędne tłumaczenie dokumentu"

Dodano: 
Jakub Kulesza, Krzysztof Bosak
Jakub Kulesza, Krzysztof BosakŹródło:PAP / Rafał Guz
Będziemy domagać się konsekwencji co najmniej dyscyplinarnych dla urzędników, którzy dopuścili się sfałszowania tekstu tego dokumentu – mówił podczas konferencji prasowej były kandydat Konfederacji na prezydenta poseł Krzysztof Bosak.

Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris wskazuje, że podczas ratyfikacji konwencji stambulskiej doszło do naruszenia prawa. Organizacja twierdzi, że dokument został błędnie przetłumaczony: polskie tłumaczenie, opublikowane w Dzienniku Ustaw, nie odpowiada oryginalnym wersjom językowym konwencji – francuskiej oraz angielskiej. Nie jest także zbieżny z tłumaczeniem na język polski zamieszczonym na stronie internetowej Rady Europy.

Okazuje się, że różnice są znaczące. "Konwencja stambulska precyzyjnie definiuje znaczenie terminu gender w art. 3 lit. c jako 'społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn' (w wersji anglojęzycznej: 'socially constructed roles, behaviours, activities and attributes that a given society considers appropriate for women and men'). Różni się on od angielskiego terminu sex, oznaczającego płeć w jej właściwym, biologicznym sensie" – czytamy.

Ordo Iuris zauważa, że w podstawowej wersji językowej Konwencji, termin gender (fr. genre) pojawia się aż 25 razy w różnych kontekstach. "W polskim tłumaczeniu termin gender oddano jako „płeć społeczno-kulturowa” (co nie do końca koresponduje z jego prawdziwym znaczeniem, ponieważ gender jest pojęciem niezależnym od płci)" – wskazuje Instytut i dodaje: "Co więcej, wbrew oryginalnemu tekstowi, w opublikowanej w Dzienniku Ustaw wersji, pojawia się on zaledwie 2 razy. Oznacza to, że w pozostałych przypadkach przetłumaczono 'gender' jako płeć, co może błędnie sugerować, że termin ten odnosi się do płci biologicznej".

Problem w tym – zauważa Ordo Iuris - że w myśl Konwencji wiedeńską o prawie traktatów, obowiązującym tekstem dokumentu jest ten opublikowany w języku oryginalnym.

Bosak: Konsekwencje dla urzędników, którzy sfałszowali dokument

Do sprawy odniósł się podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł Konfederacji Krzyszof Bosak. Jego zdaniem, powinien się nią zająć Trybunał Konstytucyjny. Polityk wskazywał, że zastosowane w tłumaczeniu zmiany całkowicie zmieniają obraz tej konwencji, która "zobowiązuje państwo polskie m.in. by wprowadzić na wszystkich etapach kształcenia do programów nauczania, dostosowane do etapu rozwoju uczniów treści dotyczące równości kobiet i mężczyzn i niestereotypowych ról społeczno-kulturowych". – Czyli nic innego, czego oczekuje środowisko LGBT – dodał.

Bosak zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie domagać się konsekwencji co najmniej dyscyplinarnych dla urzędników, którzy dopuścili się sfałszowania tekstu tego dokumentu. – Konstytucja nakazuje, by Polska była państwem bezstronnym pod względem religijnym i kulturowym. Program lewicowy wpisany w treść tego tekstu z automatu staje się doktryną naszego prawa, dlatego konieczne jest jego odrzucenie – podkreślał.

twitter

Przypomnijmy, że dziś popołudniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował o złożeniu formalnego wniosku do resortu rodziny o podjęcie działań nad wypowiedzeniem tzw. konwencji stambulskiej.

Czytaj też:
Duda wygrał w sądzie z Wałęsą. Szef "Solidarności" ostrzega
Czytaj też:
Spurek zatroskana losem... "zwierząt pozaludzkich". "Brzmi jak parodia lewaka"

Źródło: Twitter / Ordo Iuris
Czytaj także