WOJCIECH CEJROWSKI | Preria w Arizonie. Siedzimy w naszej kowbojskiej knajpie. Posłuchajcie…
Ed się po prostu ze mnie śmiał. Ale jak!!! Już z dziesięć minut, kolejnymi falami. Gdy usłyszał moją historię, najpierw prychnął orzeszkami, które właśnie pogryzał. Prychnął w przestrzeń za barem i rechotał potem długo na całe gardło w czasie, gdy barman przynosił szczotkę, szmatę i mop.
Ostatecznie wszyscy się wyśmiali, barman posprzątał orzeszki i odłożył mop, a ja uznałem, że moje poniżenie dobiegło końca. Ale potem Ed dostał drugiego ataku śmiechu. Niespodziewanie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.