Plan maksimum to połączenie ministerstw edukacji oraz szkolnictwa wyższego, klimatu i środowiska, rozwoju i polityki regionalnej. Do tego likwidacja Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Sportu.
Według ustaleń Onetu przedstawiony przez Mateusza Morawieckiego plan zmian zakłada spadek liczby ministerstw do około 15. Portal, powołując się na rozmówców z rządu, podkreśla, że założenia premiera są ambitne, ale mało realne. Powód? Ogromne napięcia wewnętrzne w Zjednoczonej Prawicy.
Chodzi o słowa wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który zapowiedział, że Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Porozumienie Jarosława Gowina stracą po rekonstrukcji po jednym stanowisku ministerialnym.
– Ziobro i Gowin w żaden sposób nie chcą się zgodzić na oddanie po jednym resorcie. Uważają, że taka rekonstrukcja doprowadziłaby do ich marginalizacji w rządzie i koalicji. Chcą zachować po dwa ministerstwa. Sprawę stawiają na ostrzu noża – powiedział rozmówca Onetu.
Na liście do wymiany mają być m.in. ministrowie: zdrowia – Łukasz Szumowski, finansów – Tadeusz Kościński, rodziny – Marlena Maląg oraz funduszy i polityk regionalnej – Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
Jesienią na pewno poznamy nowego szefa MSZ, ponieważ Jacek Czaputowicz sam zapowiedział swoje odejście. Może go zastąpić Krzysztof Szczerski, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Uwaga, kolejne wielkie zagrożenie dla Polski