"Wśród zatrzymanych w stolicy kraju dziennikarzy niezależnych i zagranicznych mediów jest korespondent "Faktów" TVN Andrzej Zaucha w ostatnim czasie przebywający na Białorusi i relacjonujący sytuację w tym kraju w związku z wielkimi protestami społecznymi po sfałszowanych w opinii ekspertów i działaczy opozycji wyborach prezydenckich" – czytamy na Tvn24.pl.
Z intormacji przekazanej przez portal wynika, że wraz z Zauchą zatrzymany został białoruski operator. O incydencie zostały poinformowane służby konsularne. – Jesteśmy w kontakcie z dziennikarzem, ale też z innymi osobami które zostały zatrzymane. Na bieżąco monitorujemy sytuację i pozostajemy w stałym kontakcie z polskim konsulem, który zajmuje się sprawą na miejscu. O wszelkich postępach będziemy informować na bieżąco – przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Na sytuację zareagował polski premier.
"Apeluję do władz Białorusi o uwolnienie bezprawnie przetrzymywanych i przesłuchiwanych przedstawicieli opozycji. Normą powinien być dialog, a nie dyktat. Rada Koordynacyjna jest właściwym partnerem do rozmowy dla władz w Mińsku" – napisał na Twitterze.
twitterCzytaj też:
"To nie jest czas dla amatorów". Szczerski apeluje do dziennikarzy i politykówCzytaj też:
Ambasador Białorusi wezwany do MSZ. Wiadomo, co usłyszałCzytaj też:
Polski dziennikarz zatrzymany na Białorusi