– W tej sytuacji negocjacje nie mają sensu skoro nasi dotychczasowi koalicjanci występują z innym programem, z innymi wskazaniami do głosowań niż cały klub – powiedział Terlecki.
Jak tłumaczył, rozmowy w ramach obozu rządzącego "rokowały pewne nadzieje, ale w tej chwili zostały zawieszone w związku z sytuacją, jaką mamy dzisiaj w Sejmie".
– Jeżeli nasi koalicjanci poskromią swoje oczekiwania i zastosują się do decyzji, które podejmuje kierownictwo partii, Zjednoczonej Prawicy, to do nich (negocjacji – red.) będzie można wrócić – stwierdził wicemarszałek.
Pytany, czy rekonstrukcja rządu się odwlecze, Terlecki odparł: – Niekoniecznie. Jeżeli sytuacja nas do tego zmusi, to rekonstrukcja nastąpi bez uzgodnień z naszymi koalicjantami.
Dopytywany, co dalej z projektem o bezkarności dla urzędników, polityk oświadczył, że "w tej sytuacji go wycofamy". – Widzicie państwo, jak wyglądają głosowania. Wrócimy do tego z pewnością – dodał Terlecki.
Pytany, czy PiS jest gotowe na rząd mniejszościowy, odpowiedział, że to niemożliwe. Jeżeli zajdzie taka sytuacja, to pójdziemy na wybory. Oczywiście sami – oświadczył Terlecki.
Czytaj też:
Polsat News: Minister Ardanowski odchodzi z PiS. Ardanowski: To kłamstwo