Nowela autorstwa PiS zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych oraz ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
Za przyjęciem ustawy głosowało 356 posłów, 75 było przeciw (w tym 38 z klubu PiS, część posłów Porozumienia), a 18 się wstrzymało się od głosu. CZYTAJ WIĘCEJ
Sprzeciw posłów Solidarnej Polski oraz Porozumienia wywołał rozłam w koalicji rządzącej. Już wczoraj rzecznik rządu Piotr Müller pytany o rozmowy koalicyjne, które trwają od kilku tygodni odparł, że: "nie ma rozmów koalicyjnych już".
"Koalicja praktycznie nie istnieje"
Dzisiaj szef klubu PiS Ryszard Terlecki podczas konferencji prasowej w Sejmie potwierdził, że "w tej chwili koalicja praktycznie nie istnieje". – I konsekwencje tego będą także, jeśli chodzi o stanowiska w rządzie – dodał Terlecki.
Polityk potwierdził także, że „jeżeli nie zmieni się nic w tej sytuacji, która wczoraj zaszła, jest perspektywa rządu mniejszościowego”. – Wszyscy wiemy, jak trudno jest prowadzić politykę z takim rządem – dodał szef klubu PiS.
Wicemarszałek Sejmu pytany o dalsze rozmowy koalicyjne stwierdził: „Nie wiem, bo te nasze (dotychczasowe – red.) ustalenia są w próżni. W poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS, które rozstrzygnie, jak będziemy postępować w ciągu najbliższych dni”.
Pytany o zarzuty wobec koalicjantów Terlecki wymienił dwa: „Wciąż były przedstawiane nowe żądania i stało się to irytujące oraz wczorajsze głosowanie”.
Terlecki poinformował także, że również posłowie PiS, którzy wczoraj głosowali przeciwko ustawie o ochronie zwierząt, poniosą konsekwencje. – Dzisiaj zostaną zawieszeni w prawach członków partii – stwierdził szef klubu PiS.
Czytaj też:
Spurek popiera projekt PiS. "Myślę, że Pan Prezes Kaczyński..."Czytaj też:
Poseł PiS zagłosował wbrew partii. Wróblewski tłumaczy swoją decyzję