Według Witolda Waszczykowskiego osoby LGBT domagają się praw, które nie wynikają z polskiej konstytucji. – Społeczność LGBT domaga się przywilejów. Jednak przywileje, których oczekują ci ludzie, są zarezerwowane dla rodzin klarownie zdefiniowanych. Jeśli ktoś uważa się za rodzinę, to powinien wziąć pod uwagę, jaka jest jej konstytucyjna definicja. Ambasadorzy, który podpisali się pod listem nie znają polskiego prawa. Trzeba im objaśnić przepisy. Osoby LGBT tworzą histeryczną atmosferę. To nie sprzyja nikomu – ocenia Waszczykowski.
Zdaniem byłego szefa MSZ ambasadorzy nie powinni się mieszać w wewnętrzne sprawy polityczne Polski. – Może warto, aby ktoś przypomniał ambasadorom 41 art. Konwencji Wiedeńskiej. Na jego mocy dyplomata nie powinien ingerować w wewnętrzne życie polityczne kraju, w którym urzęduje. Tym bardziej, że przebywa w nim gościnnie. Nie musi płacić podatków. Jest po prostu gościem – stwierdza b. szef MSZ.
Czytaj też:
List ambasadorów ws. LGBT. Lisicki ostro: Ta bezczelność nie powinna mieć miejsca
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.