Alicja Majewska nie napisała swoich hitów samodzielnie, w związku z czym nie ma co liczyć na pieniądze z tantiem.
Wokalistka planowała dać w tym roku aż 30 występów, za które zgarnęłaby około 300 tysięcy złotych. Niestety, w związku z pandemią, koncerty się nie odbyły. Majewska może więc liczyć tylko na emeryturę. A to, jak mówi w rozmowie z "Super Expresem", naprawdę niewiele: – Od wielu lat noszę w portfelu zieloną legitymację [emeryta - przyp. red.], ale na moje konto wpływa niewiele ponad 1000 złotych emerytury.
Na podobne problemy uskarżała się niedawno Maryla Rodowicz. – Nie mam tantiem. Tyle zarobię, ile sobie wyśpiewam gardłem. Wcześniej nie narzekałam, bo kalendarz pękał w szwach, więc miałam regularny przypływ gotówki – żaliła się piosenkarka. Rodowicz ze względu na to, iż nie otrzymuje tantiem za "swoje" hity, zarabia wyłącznie na koncertowaniu.
Czytaj też:
Premier powołał głównego doradcę ds. COVID-19Czytaj też:
Mocny wpis Fogla. "Szambo, chamstwo i nienawiść. To stan umysłu anty-PiS"