Semka o zamieszkach na Marszu Niepodległości: Nie widziałem kooperacji policji z organizatorami

Semka o zamieszkach na Marszu Niepodległości: Nie widziałem kooperacji policji z organizatorami

Dodano: 
Piotr Semka "Do Rzeczy"
Piotr Semka "Do Rzeczy" Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Publicysta "Do Rzeczy", który w środę relacjonował w mediach społecznościowych fragment Marszu Niepodległości, jest zdania, że podczas wydarzenia zabrakło skutecznej współpracy organizatorów z policją.

Podczas programu "Gorące pytania" w internetowej telewizji wPoslce, Piotr Semka podkreślił, że był moment, w którym Marsz Niepodległości przebiegał w sposób spokojny i pokojowy. Mowa o przejeździe samochodów i motocykli przez centrum Warszawy.

– Oczywiście niedługo później doszło do zajść przy Rondzie de Gaulle'a i do feralnego strzału w mieszkanie, który dokonał podpalenia. Można być w marszu i widzieć uśmiechnięte rodziny, ludzi którzy cieszą się, że mogą być razem. Marsz jest tak rozciągnięty, że mogą być miejsca, w których dochodzi do zadymy. Te klatki zostają sfilmowane i potem cała Polska ogląda te rzeczy – stwierdził Piotr Semka.

Publicysta "Do Rzeczy" zaznaczył, że w tym roku doszło do takiego właśnie scenariusza, podobnie jak miało to miejsce w czasach rządów Donalda Tuska, kiedy w mediach również pojawiały się materiały o zamieszkach podczas Marszu.

Semka uważa, że kłopoty zaczęły się od incydentu na rondzie de Gaulle'a. Jego zdaniem można wskazać trzech potencjalnych sprawców prowokacji.

– Problem zaczął się w tym, że Bąkiewicz wpadł na dobrą formułę samochodową, tyle że Konfederacja nie chciała tego zaakceptować. Ten tłum, do którego dołączył Bąkiewicz poszedł w kierunku ronda de Gaulle'a. Tutaj dochodzimy do istoty tego problemu. Kto wtedy zaczął zadymę. Jest trzech podejrzanych. Pierwszym jest grupa kibiców, druga to, jak twierdzi jeden z portali, Antifa. Trzeci to grupa cywili z pałkami, którzy maja opaski i wyglądają niestety jak policjanci w cywilu. Ale nie jesteśmy tego stwierdzić z całą odpowiedzialnością – wyjaśnił Semka.

O przyczynach zajść podczas Marszu publicysta "Do Rzeczy" mówił w te sposób.

– Na każdej takiej demonstracji ważną rolę odgrywa kooperacja między policją a organizatorami. Ja takiej kooperacji wczoraj nie widziałem. Błędem pana Bąkiewicza była dołączenie do grupy Konfederacji przemawiającej od godziny 14.00 na rondzie Dmowskiego – ocenił publicysta "Do Rzeczy".

Czytaj też:
Kiedy uczniowie wrócą do szkół? Czarnek odpowiada
Czytaj też:
Premier: Szczepionka dobrowolna dla wszystkich

Źródło: wPolsce youtube
Czytaj także