Paweł Królikowski zmarł pod koniec lutego, ale jego problemy ze zdrowiem zaczęły się kilka lat wcześniej.
Aktorka w rozmowie w programie Katarzyny Janowskiej "Wszystko, co kocham" wspominała ubiegły rok, kiedy w Boże Narodzenie wraz z rodziną była w szpitalu przy ciężko chorym Pawle Królikowskim. Ostrowska-Królikowska przyznała, że tamte święta były dziwne, bo choć mogli je spędzać w rodzinnym gronie, to mieli świadomość tego, co może nadejść w niedługim czasie.
– W ubiegłym roku mieliśmy rodzinne święta, moje dzieci sprowadziły do domu wszystkich, kogo tylko mogły, ponieważ Paweł był w szpitalu. Byliśmy u niego, ponieważ pozwolono nam – wyznała aktorka. – Był nawet w miarę dobrej formie i to były dla mnie dziwne święta, bo wiedzieliśmy, co się dzieje – dodawała.
Jak zapewniała, w tym roku "się nie boi".
– W tym roku bać się nie boję, bo strach nie jest dobrym doradcą… Czuję się silniejsza. Pawła nie ma, ale tak sobie założyłam, że najważniejsze są wspomnienia. Trzeba je kolekcjonować, bo uciekają, a one są bardzo ważne… Jestem wdzięczna Bogu, bo spotkałam miłość, wiem, co to znaczy – podkreślała.
Czytaj też:
"Ja wcale nie chcę być silna...". Małgorzata Ostrowska-Królikowska o stracie mężaCzytaj też:
Ilona Ostrowska o ostatniej rozmowie z Pawłem KrólikowskimCzytaj też:
Pogrzeb Pawła Królikowskiego. Poruszające słowa syna aktora i ministra Glińskiego