Afera ze szczepionkami dla osób spoza grupy "0" wybuchła po tym, gdy były premier Leszek Miller poinformował na Twitterze, że został zaszczepiony na COVID-19. Do szczepienia doszło, pomimo iż polityk nie kwalifikuje się do otrzymania szczepionki na tym etapie Narodowej Strategii Szczepień.
Następnie w mediach społecznościowych pojawił się wpis Krystyny Jandy, w którym aktorka przyznała, że również została zaszczepiona poza kolejnością. W sobotę reporterzy Polsat News ustalili, że w ten sam sposób szczepionkę otrzymali: Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Maria i Andrzej Seweryn oraz Magda Umer.
Wieczorem tego samego dnia na antenie TVN w programie "Fakty" do otrzymania szczepionki przyznał się także były wiceprezes TVN, Edward Miszczak
Na stronie tygodnika "Polityka" ukazał się artykuł "Odwalcie się od Pani Jandy, Pana Zborowskiego i Pana Materny!", w którym Stefana Karczmarewicz broni celebrytów.
„Wybitni artyści są niezwykle cenni dla społeczeństwa i powinni być traktowani priorytetowo, zwłaszcza że zazwyczaj są w wieku zdecydowanie dorosłym. To po pierwsze. Artyści mają prawo się bać, zwłaszcza że są ludźmi wrażliwymi i zwłaszcza po tragedii p. Machalicy. To po drugie. Ale – to po trzecie – mówimy o przesunięciu terminu o dwa-trzy tygodnie. Przez ten czas można zachować skrajną ostrożność. Dwa tygodnie nawet autoaresztu domowego to nie jest długi wyrok” – twierdzi autor tekstu.
Karczmarewicz stwierdza, że cała sprawa świadczy o braku elementarnego szacunku dla personelu medycznego, ale sami celebryci, są tu współwinnymi w niewielkim stopniu. "Nie róbcie z nich celu ataku. Zawdzięczamy im – przynajmniej niektórzy z nas – bardzo dużo. Za nimi koszmarny rok zakończony utratą przyjaciela. Odganiajmy od nich paradziennikarskie kanalie – z Polsatu i skądkolwiek" – apeluje.
Czytaj też:
Słodka pokusa przymusu i nahajkiCzytaj też:
Bezlitosny wpis Winnickiego o Jandzie i celebrytach: Tacy ludzie prąc do szalupy na Titanicu...