Dzisiaj każdy katolik w jakimś aspekcie swojego życia stoi na placówce obrony wiary. Realizacja lub zaniechanie realizacji wyzwań będą miały swoje konsekwencje.
Jeszcze nie wiemy, co się stanie z życiem religijnym w Polsce po pandemii. Może się kiedyś okazać, że rok 2020, a z nim i rok bieżący będą czasem głębokiego tąpnięcia statystyk uczestnictwa w życiu religijnym. Być może jednak to tylko krótkoterminowe wrażenie tych, którzy są bezpośrednimi uczestnikami zdarzeń. We Francji od lat 40. istniała w Kościele wielka obawa, że oto już się kończy francuskie chrześcijaństwo, że Kościół nie radzi sobie z ciśnieniem laicyzacji. Po latach okazało się, że były to tylko lęki, a tąpnięcie miało miejsce – w całej powojennej historii Kościoła – tylko jeden raz, w roku 1965. Oczywiście istniała też główna tendencja osłabiania się społeczności katolickiej w tym kraju.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.