Podczas konferencji zwołanej w czwartek przed szpitalem uniwersyteckim w Olsztynie, prof. Wojciech Maksymowicz opowiedział o tym, czym różni się mutacja brytyjska koronawirusa. Jak wskazał, informacje te są ważne zarówno dla pacjentów jak i lekarzy rodzinnych.
Charakterystyka nowego wariantu wirusa
– Mamy do czynienia z rozprzestrzenianiem się nowej brytyjskiej wersji wirusa, który objawiać się może inaczej niż poprzedni – tłumaczy prod. Maksymowicz.
– W przeciwieństwie do pierwszej postaci rzadziej występuje utrata węchu i smaku, i to może być mylące, że jeśli ktoś nie utracił węchu i smaku, to pewnie nie jest to covid. Częściej występuje ból gardła, częściej występuje także uczucie zmęczenia i ból mięśni. To są podstawowe różnice, które nie powinny mylić – powiedział ekspert, wskazując, że lekarze pierwszego kontaktu muszą brać te informacje pod uwagę przy wysyłaniu pacjentów na testy.
Prof. Maksymowicz podkreślił też, że informacje o nieco innym przebiegu choroby pochodzą ze specjalistycznych czasopism naukowych i medycznych.
Jak dodał, nowa postać wirusa jest bardziej niebezpieczna ze względu na to, że się łatwiej rozprzestrzenia i większa jest śmiertelność pacjentów.
Obecność wariantu brytyjskiego w Polsce
Kilka dni temu warmińsko-mazurski sanepid poinformował, że przebadał losowo wybrane próbki osób zakażonych koronawirusem. Okazało się, że 70 proc. próbek to brytyjska odmiana.
Dyrektor warmińsko-mazurskiego sanepidu lek. wet. Janusz Dzisko podał, że zbadano wariant wirusa z 24 próbek pobranych od mieszkańców powiatów olsztyńskiego i ostródzkiego oraz Elbląga.
– W 16 z tych próbek potwierdzono obecność brytyjskiej mutacji wirusa, jedna próbka jest niepewna, co daje 70 proc. obecności brytyjskiej odmiany koronawirusa w badanych próbkach – poinformował Dzisko, dodając, że "jest to bardzo smutna i wielce niepokojąca dana". – Bez wątpienia ten wariant wirusa w jakiejś części, pewnie znacznej, odpowiada za ilość zakażeń w regionie, która od wielu dni jest bardzo wysoka – powiedział Dzisko.