"Wreszcie przełom. Jest decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Dziękuję ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Czekamy na kolejne decyzje" – napisał w piątek na swoim koncie na platformie X Donald Tusk. Premier nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących decyzji Kijowa. Pod wpisem rozgorzała zatem dyskusja nad tym, co tak naprawdę oznacza wpis szefa rządu i na co zgodziła się Ukraina.
Nawrocki: To żaden przełom
Zdaniem prezesa Instytutu Pamięci Narodowej informacje przekazane przez premiera to żaden przełom w sprawie. Karol Nawrocki zaznaczył jednak, że jest to krok w dobrą stronę.
– Mnie cieszy ta decyzja premiera, bo interes Polski, który IPN realizuje – nie tylko za mojej prezesury, ale od wielu lat – ubiegając się o ekshumacje na Wołyniu. My tych przełomów, a bardziej deklaracji tych przełomów przeżywaliśmy już wiele. O jednym z nich informował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Do niego nie doszło. Nie wiem, co pan premier uznaje za przełom – powiedział na antenie RM FM.
Nawrocki przypomniał, że w wyniki zbrodni UPA zniknęło 1500 miejscowości i zamordowano120 tys. Polaków. Jeśli uda się doprowadzić do realnych działań w sprawie ekshumacji, wtedy będzie można mówić o sukcesie.
– Jako IPN jesteśmy gotowi do wypełniania swoich obowiązków. Czy jest to sukces? Tego jeszcze nie wiemy. Nie ma na razie żadnej decyzji, nie wiemy, o czym konkretnie mówi pan premier – powiedział.
Kandydat na prezydenta odniósł się także do swojej głośnej wypowiedzi o przyszłości Ukrainy w UE i NATO. Nawrocki zaznaczył, że dopiero rozliczenie się Kijowa z "tak okrutnej, barbarzyńskiej zbrodni" otworzy dla naszego sąsiada drogę do integracji z Unią Europejską.
– Wejście do UE i do NATO jest obwarowane wieloma formalnościami. Chyba nikt mi nie zarzuci, że staję po stronie Rosji. Jestem osobą ściąganą przez Rosję i Putina. Interesuje mnie interes Polski – wskazał.
Czytaj też:
"Świetna wiadomość, jeśli się potwierdzi". Nawrocki reaguje na wpis TuskaCzytaj też:
Nawrocki publikuje dokument ws. prof. Dudka. "Oczekuję zwykłego, dżentelmeńskiego przepraszam"