Mercosur próbuje podpisać umowę z UE o strefie wolnego handlu. Spowoduje to obniżenie ceł i możliwość wejścia na rynek unijny ze swoimi towarami. Jak poinformowała szefowa KE umowa może niedługo zostać sfinalizowana. "Zakończyliśmy negocjacje w sprawie umowy UE-Mercosur. To początek nowej historii. Teraz z niecierpliwością czekam na możliwość omówienia tego z krajami UE" – napisała Ursula von der Leyen w mediach społecznościowych.
Przeciwko podpisaniu umowy opowiadają się Polska i Francja, obawiając się zniszczenia europejskiego rolnictwa oraz znacznego pogorszenia jakości dostępnej w UE żywności. Oba kraje nie mają jednak odpowiedniej większości, aby zablokować niekorzystne porozumienie. Co ciekawe, niemiecki "FAZ" informował, że Donald Tusk zgodzi się na umowę, ale dopiero po wyborach prezydenckich.
Ardanowski: Hipokryzja UE
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski krytykuje możliwość podpisania umowy z Mercosur.
– Negocjacje w sprawie tej umowy już się zakończyły. Zapisy można było zmieniać wcześniej. Często się mówi, że tylko rolnicy na tym stracą, ale ja nie widzę za bardzo, kto na tym może zarobić – powiedział dodając, że to rolnicy jako pierwsi zobaczyli, że ta umowa to "ściema".
– Nie można zabezpieczyć żywności dla całej Europy, dla 500 mln ludzi, bazując na produktach importowanych. Hipokryzją jest to, że Europa wprowadza u siebie duże ograniczenia w używaniu środków chemicznych, a sprowadza z zagranicy produkty, które tych norm nie spełniają – powiedział poseł.
Według byłego ministra na umowie skorzystają kraje przemysłowe, przede wszystkim Niemcy, którzy "upatrzyli sobie, że Ameryka Południowa jest stosunkowo uboga i że to ogromny rynek na ich produkty".
Czytaj też:
Ardanowski: Nowej władzy nie podoba się moja działalnośćCzytaj też:
Wnioski o uchylenie immunitetów Obajtka, Ardanowskiego i Szczuckiego