Główny doradca premiera ds. COVID-19 mówił w sobotę w TVN24, że system opieki zdrowotnej "jeszcze nie jest niewydolny, jest na granicy wydolności". – To oznacza, że musimy zacząć bardziej stosować się do zaleceń – dodał.
Strategia walki z koronawirusem
Horban tłumaczył, że powstała strategia walki z pandemią koronawirusa, która mówi, co należy zrobić, by zmniejszyć straty i liczbę zachorowań, i z drugiej strony jak przygotować służbę zdrowia. – Przewiduje ona dokładnie scenariusze, co należy zrobić, jeżeli będziemy mieli 10 tysięcy zakażeń, 20 tysięcy i 30 tysięcy (zakażeń – red.) – powiedział.
– Obecnie mamy 30 tysięcy zakażeń, zaczęły się szczepienia, jeżeli zaczną one być bardziej powszechne, ta populacja najbardziej zagrożona ciężkim przebiegiem choroby zacznie być chroniona, wówczas epidemia się natychmiast zmniejszy – ocenił.
Wszyscy na Tajwan?
Pytany o wpuszczenie do Polski przyjezdnych z Wlk. Brytanii na święta, Horban odpowiedział, że "jedyną możliwością ochrony, by ten wirus do nas nie dotarł, było przeniesienie całej populacji na Tajwan". – Czy pan redaktor sobie wyobraża, by zamknąć granice Polski na cztery miesiące? – zwrócił się do prowadzącego program Piotra Kraśki profesor.
Zamknięcie granic
Według niego, zamknięcie granic Polski nie zmieniłoby faktu, że mielibyśmy drugą i trzecią falę pandemii. – Ten wirus i tak by do nas dotarł – powiedział Horban.
– Ognisko nowego wirusa jest w Wielkiej Brytanii. W takie sytuacji może pan albo zamknąć Wielką Brytanię, albo swój kraj. Ten wirus i tak by do nas dotarł, chyba, że byśmy zrobili tak, jak Chińczycy, zespawali się, postawili wojsko – stwierdził doradca premiera.
Czytaj też:
Koronawirus. Bardzo niskie miejsce Polski w światowym rankingu