We wtorek po godz. 16 do sekretariatu burmistrza Milanówka Piotra Remiszewskiego dostarczono przesyłkę, po której otwarciu i burmistrz i jego sekretarka źle się poczuli. Pracownik zarządzania kryzysowego, który był świadkiem tej sytuacji, wezwał na miejsce policję, a ta zawiadomiła straż pożarną, żeby zabezpieczyła potencjalnie niebezpieczną substancję – opisuje portal warszawa.wyborcza.pl.
Na miejsce przyjechało sześć zastępów straży: dwa z Grodziska i dodatkowo grupa chemiczna z jednostką ratunkowo-gaśniczą, która dojechała z Warszawy.
Papier, który wywołał swędzenie
W paczce znajdował się plik kartek papieru. – Po otwarciu przesyłki i przewertowaniu kilku stron nagle zacząłem się bardzo źle czuć. Stało się to w tempie błyskawicznym. Piekły mnie oczy, paliło w gardle, zacząłem się dusić i czuć swędzenie skóry na całym ciele. Miałem też symptomy przedomdleniowe – wspomina burmistrz Milanówka. Remiszewski dodaje, że zwartość przesyłki miała specyficzny aromat, którego wcześniej nie znał.
– To było 20-30 kartek, które ktoś przyniósł do sekretariatu. Sekretarka przekazała je burmistrzowi, i zaraz później oboje zaczęli się uskarżać na dolegliwości –relacjonuje st. bryg. Krzysztof Tryniszewski. Specjaliści sprawdzili paczkę pod kątem zagrożenia chemicznego, biologicznego, radiacyjnego, pirotechnicznego. Prześwietlili ją rentgenem, jednak żadne z tych badań nie wykazało przyczyny. Papierem zajmie się teraz laboratorium kryminalistyczne Komendy Stołecznej Policji.
W środę rano burmistrz przeszedł badania toksykologiczne, czeka na ich wyniki. Sekretarka zostanie również poddana takim badaniom.
Burmistrz celem gróźb
Piotr Remiszewski w rozmowie z portalem warszawa.wyborcza.pl zaznacza, że ma wrogów, ponieważ rozbija lokalny układ: – Jedni woleliby tu mieć gościa z logo PO, inni z logo PiS-u w klapie, a ja mam tylko w klapie herb Milanówka.
Funkcję burmistrza Milanówka objął 2,5 roku temu. Jak zaznacza, wtorkowy incydent to już trzecia potencjalnie niebezpieczna sytuacja w jego życiu. – Raptem trzy tygodnie po objęciu przez mnie funkcji burmistrza były do mnie kierowane groźby karalne. Osoba, która chciała mnie pozbawić życia, została ukarana prawomocnym wyrokiem. Toczy się też drugie postępowanie wobec innej osoby, która też groziła mi śmiercią – mówi samorządowiec.
Czytaj też:
Aleksiej Nawalny rozpoczął strajk głodowy