Aktor, reżyser, dyrektor i współzałożyciel krakowskiego Teatru Nowego Proxima w rozmowie z Małgorzatą Skowrońską dla "Gazety Wyborczej" wspomina m.in. przerażające słowa, które padały podczas jego "fuksówki". Jak wynika z jego relacji, także studenci, nie tylko wykładowcy, byli sprawcami przemocy wobec swoich kolegów.
– Starsza studentka, dziś aktywna obrończyni pokrzywdzonych przez pedagogów PWST, ryknęła do stojącej obok mnie studentki: "Klękaj, suko". Zareagowałem ostro: "Co ty odpier...?". I usłyszałem: "Zamknij się, fuksie, i na miejsce!" – wspomina Piotr Sieklucki.
"Wszyscy jesteśmy sprawcami i ofiarami"
Dalej artysta stwierdza: – Wszyscy jesteśmy sprawcami i ofiarami. Jeśli milczymy, to znaczy, że przyzwalamy.
– Gdy czytam wpis jednego ze znanych kolegów: "dość terroru i chamów pedagogów", to chciałbym mu przypomnieć, że jak byliśmy razem na roku i wielka, emerytowana już aktorka znęcała się nad koleżanką, to my chichraliśmy się po kątach. Dla nas to była normalna metoda pedagogiczna. Wiadomo, jak się źle gra, to trzeba opier... A że dziewczyna wymiotowała ze strachu przed zajęciami, to dla nas był to większy powód do drwin. Powinniśmy przerwać ten cyrk? Tak! Dziś łatwo podłączyć się pod ofiary - puentuje – mówi rozmówca "Gazety Wyborczej".
Burza wokół uczelni artystycznych
Jakiś czas temu aktorka Anna Paliga opisała szokujące wydarzenia, do jakich miało dochodzić w łódzkiej Filmówce. Paliga oskarżyła wykładowców o stosowanie wobec studentów przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Podczas zajęć miało dochodzić do poniżania i wyśmiewania. Później głos w tej sprawie zabrały m. in. Tamara Arciuch oraz Weronika Rosati.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: PiS ma nowego kandydata na prezesa IPNCzytaj też:
Lisicki: Dla chrześcijanina życie ziemskie nie jest nigdy wartością najważniejszą