Trzydniowy festiwal odbywał się w Sopocie w Operze Leśnej. Organizatorem wydarzenia była telewizja TVN, a sama impreza odbyła się z okazji 20-lecia stacji. Na scenie wystąpili znani i lubiani muzycy. Podczas czwartkowego, pożegnalnego koncertu w rolę prowadzących wcielili się dziennikarze TVN24.
Na scenie pojawili się m.in. Andrzej Morozowiski, Diana Rudnik i Marta Kuligowska. Ze sceny, oprócz żartów i anegdot, padały także wypowiedzi z politycznym tłem.
– Nauczyliśmy się ostatnio, jak niebezpieczne może być połączenie muzyki i polityki, a właściwie... muzyka i polityki. A mimo to zdecydowaliśmy się przed państwem wystąpić – stwierdził Morozowski. Z kolei Diana Rudnik powiedziała: "My wiemy, że za pieniądze nie można kupić wszystkiego, choć te ostatnie kilka dni pokazało, że zawsze znajdą się takie pieniądze, za które można sprzedać twarz i honor".
Wpadka dziennikarki
Podczas występu Marta Kuligowska postanowiła przypomnieć jedną z zabawnych wpadek z dziennikarskiej przeszłości.
– Jeśli chodzi o wpadki, kiedyś z przejęciem, pamiętam, czytałam serwis, 2003 r. chyba, Saddam Husajn złapany, a na zdjęciach, zamiast irackiego dyktatora, były premier Leszek Miller, który wyjeżdżał ze szpitala na wózku inwalidzkim po wypadku rządowego śmigłowca – powiedziała dziennikarka.
Problem w tym, że opisane zdarzenie nie było udziałem Kuligowskiej. Do wpadki doszło, owszem w 2003 roku, ale na antenie Polsatu, a pechową redaktorką, która pomyliła obie postacie, była Urszula Rzepczak.
Pomyłka Kuligowskiej szybko obiegła internet, a internauci byli bezlitośni dla dziennikarki TVN24.
Czytaj też:
"Przez ile politycznych łóżek przeszła". Rusin uderza w OgórekCzytaj też:
"A nie... to mi się śniło". Ogórek szydzi z Rusin na antenie TVP