– Niedobrze, że przedłuża się pace nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjne. To projekt uzgodniony przez Polską Federację Ruch Obrony Życia, to organizacje, które współpracują z PiS-em i liczą na jego współpracę – ocenił polityk. – Bardzo niedobra gra – dodawał.
Pytany, czy jest sens kolejny raz podnoszenia tego projektu w Sejmie, skoro PiS wcześniej go odrzucił, Marek Jurek stwierdził, że chcą "dać im szansę zrobienia czegoś dobrego".
Przewodniczący Prawicy Rzeczpospolitej podkreślał, że ma żal do polityków powołujących się na wartości chrześcijańskie za to, że nie organizowali marszów, w czasie, gdy na ulice wychodziły tzw. czarne protesty.
– Tak na prawdę każdy marsz organizowany przez partie zwracające się do opinii chrześcijańskiej po tym, jak nie robiły marszów w czasie czarnej rewolucji, będzie tak na prawdę kompromitacją. Na wiosnę setki tysięcy Polaków idą w marszach w obronie życia. Problem polega na tym, że w czasie czarnej rewolucji żaden z liderów partii nie powoływał się na to. Trzeba było wyjść na ulice i się pokazać, a przynajmniej trzeba było powoływać się na białe marsze – mówił.
Czytaj też:
Marsz kobiet nie dla wszystkich? Ruch antyaborcyjny wykluczony
Czytaj też:
Działacze organizacji pro-life uniewinnieni. Poseł PO oskarżał ich o pomówienie