Sprawa dotyczy okładki "Newsweeka" z września ub. roku, która przedstawiała Bartłomieja Misiewicza i Patryka Jakiego z krawatami, układającymi się w czerwony dywan na schodach. Obarek twierdzi, że grafika wykorzystała pomysł z jego plakatu, promującego spektakl „Kariera Nikodema Dyzmy” w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie.
Obarek odbył najpierw rozmowy ugodowe z "Newsweekiem", ale nie przyniosły one rezultatu. – Pan Jakub Kudła określający się mianem "head of media legal", w imieniu wydawcy odrzucił moją propozycję rozmów ugodowych ze względu na - jak to określił - „brak podstawy roszczenia”. Zaś redaktor naczelny uznał praktykę plagiatowania cudzej pracy i pomysłów za legalną (...) Żądając od „Newsweeka” przeprosin chciałem zaznaczyć, że nie tylko ich treść ma znaczenie, ale również precyzyjne określenie wszelkich kwestii technicznych, dzięki którym przeprosiny zamieszczone zostaną w miejscu w którym redakcja Newsweeka dopuściła się plagiatu – tłumaczy portalowi wirtualnemedia.pl.
Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka" nie przywiązuje jednak zbyt dużej wagi do zarzutów Obarka. – Każdy ma prawo złożyć pozew. Tylko jakoś nie słyszę o przegranych przez nas procesach – mówił.
Czytaj też:
Plagiat na okładce "Newsweeka"?