=Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował w piątek happening polegający na mazaniu czerwoną farbą przestrzeni przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie oraz budynkami Ministerstwa Zdrowia.
"Akcja ostrzegawcza Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Z dedykacją dla PiS-u, Konfederacji i wszystkich kobietobójców przed pierwszym czytaniem ustawy o zakazie aborcji" – czytamy o akcji na oficjalnym profilu facebookowym proaborcjonistek. "Pływajcie we krwi, bogowie śmierci" – napisano w kolejnym poście.
"Ja tu sprzątam!"
– W przyszłym tygodniu mamy w Sejmie procedowanie nie tylko całkowitego zakazu aborcji. Nawet ciąża z przestępstwa nie będzie powodem do aborcji, nawet zagrożenie zdrowia matka nie będzie powodem do aborcji. Będzie karanie więzieniem kobiet za aborcję. Będzie karanie za informowanie o aborcji – mówiła Marta Lempart przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości.
Nagle w pobliżu wejścia do budynku pojawiła się kobieta, która sprzątała pobliski teren, która na widok rozlanej wokół czerwonej farby nie kryła swojej wściekłości.
– Co tu zrobione jest?! Kto to tak zrobił?! Ja tutaj sprzątam! Kto to tak zrobił?! – krzyczała kobieta.
– Ja. Ja walczę za pani dzieci też – odparła Lempart.
– To niech pani umyje teraz!
– Nie
– Jak to nie? Jak to nie, proszę pani? Pani myśli, że za co mi płacą? – oburzała się kobieta.
– Pani z PiS-u jest? Pani z PiS-u? Niech Kaczyński sprząta – odpowiedziała Marta Lempart.
Scenę, która rozegrała się na Nowogrodzkiej ostro skomentował na Twitterze Witold Tumanowicz z Konfederacji.
"Pani sprzątająca wyjaśnia Lempart. Powinni kazać jej to zlizać" – napisał.
twitterCzytaj też:
Rondo Dmowskiego przemianowane na "praw kobiet"? "To będzie wstyd i hańba"Czytaj też:
Skandaliczne słowa Lempart: Przebierańcy w mundurach mordują uchodźców na granicy