Arkadiusz Ł. ps. "Hoss" został zatrzymany w Warszawie. Obecnie jest przewożony do aresztu. Mężczyzna podejrzany jest o dokonanie wyłudzeń tzw. metodą na wnuczka na kwotę kilku milionów złotych.
17 lutego prokuratura wydała za mężczyzną list gończy po tym, jak nie stawił się na wyznaczony mu przez sąd dozór policyjny na komisariacie w Warszawie.
Dzisiaj służby potwierdziły, że mężczyzna został zatrzymany, a na oficjalnym profilu polskiej policji pojawił się wpis "Arkadiusz Ł.ps."Hoss" zatrzymany. Słowa dotrzymaliśmy tak jak gwarantowaliśmy".
twitter
Okradanie "na wnuczka"
W związku z licznymi przestępstwami, do których dochodziło w Niemczech, Austrii i Szwajcarii w czerwcu 2015 roku został powołany międzynarodowy zespół śledczy składający się z policjantów CBŚP i polskich prokuratorów w Warszawie, a ze strony niemieckiej ich odpowiedników w Monachium.
W lutym w ręce policjantów wpadł pomysłodawca mechanizmu oszustwa "na wnuczka" – właśnie 49-letni Arkadiusz Ł. ps. Hoss. Mężczyzna pozostawał w zainteresowaniu policji kilku krajów. Policja austriacka wystawiła za nim europejski nakaz aresztowania, policja z Luksemburga – poszukiwania w celu ustalenia miejsca pobytu. W Polsce podejrzany był o co najmniej 4 wyłudzenia pieniędzy na kwotę 1,4 mln złotych od starszych osób. Funkcjonariusze CBŚP namierzyli Hossa w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli. W momencie kiedy mężczyzna wychodził z bloku został zatrzymany. Zostały mu przestawione zarzuty oszustw mienia znacznej wartości, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Na początku lutego warszawski sąd rejonowy – wbrew wnioskowi prokuratury – nie zdecydował o tymczasowym areszcie dla Arkadiusza Ł. ("Hoss"). Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję. "Hoss" wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 300 tysięcy złotych. Po ogłoszeniu decyzji sądu policja zapewniała, że ponownie złapie przestępcę, gdy ten zdecyduje się uciec przed wymiarem sprawiedliwości. Mimo nakazu meldowania się na posterunku pięć razy w tygodniu, "Hoss" nie wypełniał tego obowiązku. Tłumaczył się złym stanem zdrowia. Jeszcze w lutym "Hoss" zniknął, a prokuratura wydała za mężczyzną list gończy.