Elżbieta Witek miała spotkać się z przedstawicielami Najwyższej Izby Kontroli w środę, 19 stycznia o godz. 10:00. Marszałek Sejmu jest świadkiem w doraźnej kontroli NIK dotyczącej programu Polskie Szwalnie. Polityk Zjednoczonej Prawicy nie stawiła się jednak na wezwanie w gmachu Izby. W związku z tym, na Witek została nałożona kara w wysokości 3 tysięcy złotych wyznaczono nowy termin – na 16 lutego.
"W odpowiedzi na wezwanie z dnia 19 stycznia 2022 r. do osobistego stawiennictwa w dniu 16 lutego 2022 r. o godz. 10.00 w siedzibie NIK w Warszawie oświadczam, że zgodnie z przepisami art. 202 ust. 2 i art. 203, a także art. 10, art. 95 ust. 2 i art. 105 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. nie jest dopuszczalne podejmowanie wobec Marszałka Sejmu czynności kontrolnych, w tym przesłuchanie w charakterze świadka na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izby Kontroli" – czytamy w oświadczeniu Witek.
NIK przekonuje o swojej racji
"Przedmiotem postępowania kontrolnego, w którym Elżbieta Witek została wezwana na przesłuchanie w charakterze świadka, nie jest działalność Sejmu, Kancelarii Sejmu, ani też samego Marszałka Sejmu. Świadek została poinformowana w wezwaniach, że kontrola dotyczy realizacji rządowego programu
Izba wyjaśnia, że "nie ma żadnych podstaw prawnych, aby wykluczyć możliwość przeprowadzenia w postępowaniu kontrolnym dowodu z przesłuchania świadka w osobie Marszałka Sejmu". Stwierdzono, że przepis art. 42 ust. 1 ustawy o NIK "wyraźnie stanowi, że kontroler może wezwać do stawienia się w wyznaczonym miejscu i czasie w celu złożenia zeznań w charakterze świadka nie tylko pracownika jednostki kontrolowanej, ale także 'inną osobę'.
"Nie znajduje usprawiedliwienia, aby poza katalogiem desygnatów pojęcia 'inna osoba' pozostawiać świadka Elżbietę Witek z racji pełnionego urzędu. Możliwości takiej nie pozbawia w szczególności ustrojowa podległość Najwyższej Izby Kontroli względem Sejmu. Podległość ta realizuje się w ściśle określonych konstytucyjnie i ustawowo ramach, ograniczając się do określonych powiązań organizacyjnych i funkcjonalnych" – czytamy.
Według Izby "podległość" wynikająca z konstytucji "nie koreluje w żadnym razie z podporządkowaniem Najwyższej Izby Kontroli Sejmowi i nie może przekreślać samodzielności organu kontroli państwowej". "Trybunał Konstytucyjny, badając kwestię zgodności z ustawą zasadniczą przepisu ustawy o NIK upoważniającego Marszałka Sejmu do nadania Najwyższej Izbie Kontroli statutu, określił tę podległość jako ustrojowo-prawną, której treść wypełniają szczegółowe postanowienia Konstytucji RP, podkreślając przy tym, że organ wewnętrzny Sejmu nie może podejmować działań władczych wobec Najwyższej Izby Kontroli, a podległość ta nie może dawać podstawy do naruszenia istoty samodzielności Izby" – wskazano w komunikacie NIK.
Czytaj też:
Wielkie odejście z polityki? Kukiz: Sejm to nie jest mój sposób na życie